23.04.2014 09:36 0

Spółka, która budowała lotnisko ogłosiła upadłość

Spółka, która budowała lotnisko w Gdyni-Kosakowo ma obowiązek zwrócić miastu i gminie pieniądze, które już wyłożyła na budowę. To decyzja Komisji Europejskiej. W związku z tym zmuszona była do złożenia wniosku o upadłość likwidacyjną. To, kiedy i w jakiej formie lotnisko w ogóle ruszy wciąż stoi pod znakiem zapytania.

W lutym Komisja Europejska nakazała Portowi Lotniczemu Gdynia-Kosakowo zwrot 21,8 mln euro (91,7 mln zł) pomocy, którą otrzymał od miasta Gdynia i gminy Kosakowo. Argumentowano, że ma to wyrównać szanse w rozwoju położonych blisko siebie lotnisk.

Komisja Europejska stwierdziła, że finansowanie publiczne przyznane przez miasto Gdynia i gminę Kosakowo na rzecz portu lotniczego Gdynia-Kosakowo daje beneficjentowi nienależną korzyść ekonomiczną nad konkurentami, zwłaszcza nad lotniskiem w Gdańsku.

Miasto Gdynia i gmina Kosakowo zaskarżyły decyzję Komisji Europejskiej w sprawie lotniska. 

  • Nie zgadzamy się z decyzją Komisji Europejskiej, która nakazuje zwrot przez specjalnie utworzoną w celu budowy lotniska spółkę, nam samorządowcom, pieniędzy przeznaczonych na tę inwestycję, ponieważ ten zwrot jest niemożliwy – mówi Bogusław Stasiak, zastępca prezydenta Gdyni.

Spółka, która realizowała budowę wydała pieniądze na infrastrukturę lotniska. Zmuszona więc była do ogłoszenia upadłości likwidacyjnej.

  • Decyzja Komisji Europejskiej bez wątpienia skomplikowała i wydłużyła proces uruchomienia lotniska i postawiła znak zapytania co do formuły w jakiej miałoby funkcjonować – dodaje Bogusław Stasiak.

Lotnisko jest już gotowe, proces inwestycyjny został zakończony, jednak lotnisko nie może zacząć działać. Samorządowcy czekają na wyznaczenie syndyka i dalsze kroki dotyczące zagospodarowania i wykorzystania tego majątku.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...