27.07.2015 15:32 0

Dawniej bała się ludzi, dziś zna komendy i robi sztuczki

Kiedy suczka trafiła do schroniska, bała się każdego gwałtownego ruchu. Można się tylko domyślać, co wcześniej spotkało zwierzę. Dziś Marysia, bo tak się wabi, jest radosnym i ułożonym psem. Zna wiele komend i potrafi robić sztuczki. Historia suczki oraz jej nowej właścicielki – Wiktorii, dowodzi ze każdego czworonoga, nawet takiego ze schroniska i po przejściach, można ułożyć.

  • Marysia była wylękniona, jednak nie wykazywała się agresją. Przez pierwszy miesiąc udało się ją na nowo nauczyć zaufania do człowieka. Po kolejnym miesiącu znalazła się osoba, która zajęła się psem. To smutne, że wiele osób twierdzi, że biorąc dorosłego psa ze schroniska nie można już z nim nic zrobić. A potrzeba jedynie paru miesięcy, nieco pracy, czasu oraz serca – mówi Aleksandra Zaborowska, pracownik schroniska dla zwierząt w Dąbrówce.

Aktualna, zaledwie kilkunastoletnia właścicielka Marysi, wiedzę na temat wychowania psów czerpie z książek oraz Internetu. Wiktoria bardzo lubi zwierzęta, ponadto interesuje się biologią, a w przyszłości chce zostać weterynarzem albo lekarzem. Jak zaczęła się jej znajomość z Marysią?

  • U nas w domu zawsze były psy. Pewnego razu narodził się pomysł, żeby wziąć psa ze schroniska, gdzie wyprowadzałam różne pieski. I tak trafiłam na Marysię – opowiada Wiktoria Zasada.

Obecnie Marysia jest wyprowadzana kilka razy dziennie. Pies jest bardzo ułożony i energiczny. Ponadto zna wiele komend i sztuczek, między innymi odbija się od właścicielki, chodzi slalomem i czołga się. Marysia ma nawet swoją stronę na Facebooku.

  • Te sztuczki to jest dodatek. Dla psa najważniejsze jest to, czy dogaduje się z przewodnikiem, czy jest wybiegany, a te sztuczki to rozrywka, do której zachęcam ją, dając chrupki – mówi Wiktoria. - Uważam, że warto adoptować psy ze schroniska, a jeśli nie adoptować, to chociaż wesprzeć finansowo schronisko czy udostępniać apele na Facebooku, bo to też może pomóc – dodaje.

Pracownicy schroniska mają nadzieję, że historia Marysi i jej aktualnej właścicielki stanie się przykładem, a może nawet inspiracją, dla osób które twierdzą, że dorosłego psa z przejściami nie można ułożyć.

  • To nie jest tak, że bierze się psa i nie można z nim nic zrobić. Trzeba się nim zająć, a jeśli coś w jego zachowaniu nam się nie podoba, to można to skorygować. Są także odpowiednie szkoły dla psów i specjaliści. Także miłośnicy zwierząt służą radą – tłumaczy Wiktoria.

Osoby, które chciałyby zaadaptować pupila lub wesprzeć schronisko w Dąbrówce, mogą śledzić apele działaczy na Facebooku lub na stronie schroniska.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...