26.07.2016 15:39 0 Redakcja / TTM

Czy powróci spór o wiatę ogniskową przy ulicy Konopnickiej?

fot. TTM

Wejherowscy samorządowcy dokonali przeglądu inwestycji, które zrealizowano w ramach budżetu obywatelskiego. Okazuje się, że z większości obiektów mieszkańcy chętnie korzystają i o nie dbają. Niechlubnym wyjątkiem jest wiata ogniskowa, która powstała w Śmiechowie. Obiekt ten cyklicznie jest niszczony przez wandali, a miasto wciąż inwestuje w naprawy.

  • Większość obiektów jest zadbana. Widać że mieszkańcy dbają o mienie publiczne, a także sprzątają teren i pilnują czystości. Pozytywnym przykładem jest Zielona Szkoła na terenie ogrodów działkowych oraz boisko przy ulicy Mostnika, gdzie wszystko jest należycie prowadzone – mówi Stanisław Brzozowski, kierownik Wydziału Inwestycji GKiOŚ Urzędu Miejskiego.

Niektóre z obiektów nieco wymknęły się jednak spod kontroli władzy i mieszkańców. Takim negatywnym przykładem jest wiata ogniskowa zlokalizowana przy ul. Konopnickiej, gdzie cyklicznie grasują wandale.

  • To już bodajże trzecia dewastacja w tym krótkim okresie. Najczęściej są to zniszczenia elementów drewnianych, które malowane są sprayem, pojawiają się napisy i bazgroły, łamane są pergole pod kwiaty, ktoś próbował tam także spalić choinki, wtedy doszło niemal do pożaru wiaty. To wszystko są dodatkowe koszty, które ponosi miasto - tłumaczy Stanisław Brzozowski. - To rzeczywiście pechowy obiekt, na początku były protesty mieszkańców w sprawie lokalizacji wiaty, osiągnęliśmy kompromis, ale okazało się, że teraz to ulubione miejsce wandali - dodaje.

fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM

Pomimo incydentów i dewastacji lokalna społeczność korzysta z obiektu. W wiacie odbywają się rozmaite spotkania towarzyskie, a młodzież często odpoczywa tam po rozegranym meczu. Mieszkańcy przyznają, że wiata większości się podoba, ale zawsze w okolicy znajdzie się ktoś nieodpowiedzialny.

  • Podczas roku zanotowaliśmy tam 16 interwencji, 12 osób zostało ukaranych mandatami za spożywanie alkoholu, a 30 osób pouczyliśmy. Zanotowaliśmy także jedno pobicie i jedną kradzież, za każdym razem sprawcy zostali jednak złapani - informuje Zenon Hinca, komendant wejherowskiej straży miejskiej. - No cóż, miała to być wiata rekreacyjna, rodzinna, ale niestety zagląda tam wielu amatorów picia pod chmurką. Niemniej miejsce jest monitorowane, a my nie dopuścimy do tego, aby było dewastowane - dodaje.

Włodarze podkreślają, że jeśli negatywny proceder się utrzyma, to trzeba będzie zastanowić się nad zasadnością istnienia wiaty.

  • Podobne zdarzenia miały kiedyś miejsce na polanie przy os. Fenikowskiego, ale teraz dzięki zdecydowanej reakcji i inicjatywie mieszkańców, dużo zmieniło się tam na plus. Miejmy nadzieję, że w tym przypadku będzie tak samo – podsumowuje kierownik Wydziału Inwestycji GKiOŚ Urzędu Miejskiego.

Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...