22.09.2016 10:30 0 Redakcja / TTM

Mieszkańcy walczą o pobocze, na przeszkodzie stoją jednak drzewa

fot. TTM

Mieszkańcy kontra urzędnicy – do takiego spotkania doszło w środę (21 września) w Nowym Dworze Wejherowskim. Temat sporu od lat jest ten sam – poprawa bezpieczeństwa pieszych poruszających się wzdłuż drogi wojewódzkiej numer 218.

  • Mamy problem z tymi drzewami, samochody jeżdżą tu gęsto i szybko, i osobowe i ciężarowe. Piesi muszą skakać od drzewa do drzewa i wchodzić na ulicę, gdy jest pusta. I tak od lat, nic się z tym nie robi. Dochodziło do wypadków, ale u nas to jest chyba trzeci świat – mówi Bożena Holka, sołtys Nowego Dworu Wejherowskiego.

  • Nie ma chodnika, nie ma pobocza, chodzimy z dziećmi po rowach, nawet z wózkami. A jeśli mają się minąć dwa auta, to jedni kierowcy przyhamują, a inni nie. Wiadomo jak to wygląda – dodaje Magdalena Mrzygłocka, mieszkanka Nowego Dworu Wejherowskiego.

Jak podkreśla lokalna społeczność na niebezpieczeństwo szczególnie narażeni są piesi, w tym również najmłodsi, bo droga prowadzi do szkoły. By wybudować pobocze konieczne jest jednak wycięcie kasztanów. Część drzew została już oznakowana, ale nie oznacza to, że wszystkie zostaną usunięte.

W środę (21 września) na miejscu pojawili się przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz Zarządu Dróg Wojewódzkich, który odpowiada za bezpieczeństwo na tym odcinku. Podczas wizji lokalnej mieszkańcy starali się wskazać dotykające ich problemy.

  • Chciałabym, aby ci państwo zajęli się ludźmi, a nie drzewami. Żeby spojrzeli na ten temat inaczej niż dotychczas – mówi Agnieszka Władysz, mieszkanka Nowego Dworu Wejherowskiego.

Nie wiadomo, czy spotkanie przyspieszy podjęcie jakiejkolwiek decyzji. Jak na razie to tylko jeden z początkowych etapów postępowania administracyjnego. Urzędnicy zapewniają jednak, że jeszcze w tym roku wyciętych zostanie dziesięć drzew.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...