21.06.2017 08:22 0 Redakcja
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro polecił sprawdzić, czy w puckiej prokuraturze nie doszło do poważnych zaniedbań. Przez pięć lat od otrzymania zgłoszenia, pracownicy placówki nie podjęli się dokładnego wyjaśnienia poważnego przestępstwa. Chodzi o sprawę mieszkańca powiatu puckiego, który przez lata miał więzić w piwnicy i gwałcić żonę oraz znęcać się nad swoimi córkami.
Mariusz Sz. jest oskarżony o przetrzymywanie przez prawie dwa lata żony w piwnicy, wielokrotne gwałty na niej, znęcanie się nad ich córkami, 2- i 4-letnią, a także seksualne molestowanie starszej z dziewczynek.
Znęcanie ze szczególnym okrucieństwem miało się zacząć w 2006 roku. Mężczyzna od początku 2009 do końca 2010 roku więził kobietę w piwnicy, gdzie była wiązana, gwałcona, bita i głodzona. Ponadto oskarżony miał pozwalać gwałcić żonę innym osobom, a sam molestował 4-letnią córkę. Według oskarżycieli od 2012 do 2016 roku znęcał się również nad kolejną partnerką.
W tej sprawie nie można powiedzieć, że przez wszystkie te lata nikt nic nie widział i nie słyszał. Zawiadomienie o przestępstwie trafiło bowiem do puckiej prokuratury.
Na wniosek prokuratora oskarżony przebywa w areszcie. W wygłoszonej 12 czerwca 2017 roku mowie końcowej oskarżyciel wniósł o wymierzenie Mariuszowi Sz. 25 lat więzienia. Wyrok ma zostać ogłoszony w środę 21 czerwca.
Tymczasem Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej bada, czy prowadzący kolejno śledztwo asesor Małgorzata K. i zastępca Prokuratora Rejonowego w Pucku Bartłomiej K. są winni przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków. Jeżeli okaże się, że tak, wówczas może im grozić nawet 3-letni pobyt za kratkami.
To nie pierwsze postępowanie, któremu poddany został Bartłomiej K. Prokuratura Krajowa bada również, czy nie dopuścił się zaniedbań w sprawie rodziców zastępczych z Pucka, którzy w 2012 roku biciem i znęcaniem się doprowadzili do śmierci rodzeństwa, 3-letniego Kacpra i 5-letniej Klaudii.
Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj.