"Łańcuchy światła" zapłonęły w całej Polsce. Akcja mająca wyrazić sprzeciw wobec zmian w sądownictwie odbyła się również w Wejherowie i Pucku. Uczestnicy zapalili świece, w ten sposób manifestując swój negatywny stosunek wobec planów rządzącej partii.
We wtorek 18 lipca o godzinie 21:00 przed sądami w całej Polsce spotkali się przeciwnicy ustawy PiS o Sądzie Najwyższym, która ma m.in. zmienić tryb powoływania nowych sędziów i umożliwić przeniesienie obecnych sędziów w stan spoczynku. Głównym atrybutem uczestników manifestacji były świece, z których ułożono "łańcuchy światła". Tak było m.in. przed sądem rejonowym w Pucku, gdzie na apel lokalnego Komitetu Obrony Demokracji odpowiedziała grupa kilkudziesięciu osób, zarówno mieszkańców, jak i turystów z różnych stron kraju.
– Organizatorem tego spotkania jest partia rządząca, gdyby nie jej zakusy na sady, na KRS, nie spotykalibyśmy się tutaj – mówiła Katarzyna Wiśniewska. - Jeśli padną sądy i niezależne sądownictwo, nastanie autorytaryzm i dyktatura. Nie chcemy żyć w takim kraju.
Dodała, że zapalone świecie to symbol nadziei, a także sygnał, że opozycja się nie poddaje.
Podobne wydarzenie odbyło się także przed budynkiem sądu rejonowego przy ul. Sobieskiego w Wejherowie. Tam również zebrało się kilkadziesiąt osób.
.