07.08.2018 10:30 5 mike

Domniemany złodziej zwłok nie trafi do więzienia

Fot. KWP Gdańsk/archiwum

Miał wykradać zwłoki z cmentarzy m.in. w Gdyni, Redzie, Rumi czy Kosakowie. Swoje wyczyny skrupulatnie notował, a ciała zakopywał nieopodal linii PKM w Gdańsku-Brętowie. Mowa o 54-letnim Dariuszu R., byłym milicjancie, który został zatrzymany w listopadzie 2017 roku. Podejrzanemu groziło do ośmiu lat więzienia, jednak prawdopodobnie nigdy nie trafi za kratki, ponieważ biegli uznali, że w momencie dokonywania przestępstw był niepoczytalny.

Ta sprawa bulwersowała społeczeństwo przez długi czas. Przez kilkanaście miesięcy na pomorskich cmentarzach dochodziło do rozbijania grobów i wykradania zwłok. Ostatecznie, po powołaniu specgrupy dochodzeniowo-śledczej w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku i żmudnej pracy operacyjnej funkcjonariuszy, na początku listopada 2017 roku udało się zatrzymać 54-letniego Dariusza R.

Sprawca został zatrzymany w okolicach swojego miejsca zamieszkania, w kompleksie leśnym, niedaleko cmentarza Srebrzysko w Gdańsku – informowała podczas briefingu prasowego, zwołanego 8 listopada 2017 roku, mł. insp. Ewa Pachura, zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku.

Już od początku postępowania wiadomo było, że motywy działania sprawcy są co najmniej irracjonalne. Brakowało ich logicznego wyjaśnienia, a rozwikłanie sprawy było o tyle trudne, że domniemany sprawca nie był wcześniej notowany.

W styczniu br. informowaliśmy o postawieniu Dariuszowi R. nowych zarzutów – profanacji Cmentarza Francuskiego w Gdańsku i nekropolii w dzielnicy Kokoszki. Śledczy nadal nie podawali, jakie były motywy działań mężczyzny. Nieoficjalnie mówiło się o „zemście na zwłokach”.

Przez kolejne miesiące podejrzanego badali biegi w szpitalu psychiatrycznym. Wydana na początku sierpnia br. opinia jednoznacznie wskazuje, że Dariusz R. cierpi na poważne schorzenia psychiczne, co zresztą było brane pod uwagę od początku śledztwa. Z całą pewnością można stwierdzić, że w momencie dokonywania zarzucanych mu czynów podejrzany nie był w stanie pokierować racjonalnie swoim postępowaniem.

Orzeczenie o braku poczytalności oznacza umorzenie postępowania przygotowawczego w prokuraturze. Nie oznacza to jednak, że Dariusz R. będzie mógł cieszyć się wolnością, mimo iż nie odpowie przed sądem za swoje czyny. Na razie będzie przebywał w areszcie, w warunkach szpitalnych. Następnie prokuratura złoży wniosek o przymusowe leczenie psychiatryczne. Nie wiadomo, ile będzie ono trwało. Niewykluczone, że mężczyzna spędzi resztę swojego życia w szpitalu.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...