11.01.2012 12:36 0

Coraz większe bezrobocie, coraz mniej ofert pracy

Rośnie liczba bezrobotnych, najwięcej poszukujących pracy jest wśród osób, które nie ukończyły 25 roku życia. Jest to efekt kryzysu gospodarczego i cięcia kosztów, a także szkolnictwa, które wygenerowało armię bezrobotnych po studiach humanistycznych. Pracodawcy wolą zatrudniać doświadczonych 30 – 40 latków, nie wymagają oni dodatkowych szkoleń, dlatego można na nich zaoszczędzić.

Trudna sytuacja na rynku sprawia, ze coraz więcej osób odwiedza Urzędy Pracy, w których brakuje ofert. Mimo to w Trójmieście bezrobocie nie jest tak wysokie jak w kraju.

  • Zarówno Sopot jak i Gdynia są powiatami, których sytuacja na rynku pracy, mimo ogólnie trudnej sytuacji, jest stosunkowo dobra, niemniej my również zauważamy pewną stagnacje na rynku pracy, która objawia się spadkiem ilości ofert pracy będących w dyspozycji urzędu. W Roku 2011 tych ofert do urzędu pracy w Gdyni wpłynęło niewiele ponad 4,5 tysiąca, mniej więcej na poziomie roku 2010, ale zdecydowanie mniej niż w roku 2007, 2008 gdzie tych ofert było ponad 11 tys. - informuje Alicja Wróbel zastępca dyrektora Urzędu ds. Rynku Pracy.

Przez kryzys gospodarczy, który dotknął firmy w ostatnich latach wielu pracodawców musiało dokonać redukcji kadr i w związku z tym zatrudniali tylko tych pracowników, którzy byli im niezbędnie potrzebni. Przede wszystkim ze względu na koszty zatrudnienia i na fakt, że wielu pracodawców zmniejszyło obszary i wielkość swojej działalności. Nie wpływa to jednak na zakładanie małych, często jednoosobowych firm.

  • W dalszym ciągu jest zainteresowanie samozatrudnieniem, zakładaniem własnych działalności gospodarczych, które z czasem rozrastają się i rzeczywiście powodują przyjmowanie pracowników do tych młodych firm – dodaje Alicja Wróbel.

Specjaliści zaznaczają, że duży odsetek bezrobotnych wśród młodych ludzi to przyczyna szkolnictwa, a przede wszystkim zaniedbania kształcenia zawodowego.

  • Ogólny spadek zapotrzebowania na nowych pracowników np. na absolwentów wyższej uczelni nie dotyczy wszystkich specjalności i wszystkich zawodów. W statystykach szczegółowych widać gdzie następuje spadek zainteresowania pracodawców pewnymi stanowiskami, a gdzie tego spadku nie widać, wręcz jest zapotrzebowanie na nowych pracowników – wyjaśnia Tomasz Białas, prorektor w Wyższej Szkole Administracji i Biznesu im Eugeniusza Kwiatkowskiego w Gdyni.

Według ekspertów oświata powinna być dużo bardziej elastyczna tak, aby szybciej dostosowywała się do zmian jakie zachodzą na rynku pracy. Prognozy na 2012 rok przewidują gorszą niż w 2011 roku sytuację na rynku pracy. Wszystko przez wzrost płacy minimalnej oraz kosztów pracy.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...