05.08.2017 09:30 0 Redakcja/pomorska.policja.gov.pl

Policjanci czujni również po służbie

Fot. KWP Gdańsk

Jeden z policjantów pomorskiego garnizonu zatrzymał nietrzeźwego kierowcę, a inny – pomógł poszkodowanemu w wypadku drogowym. Okazuje się, że funkcjonariusze nawet po pracy są gotowi do wykonywania swoich zadań.

W sobotę 29 lipca około godziny 16:00 sierż. Adrian Muza z Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej w Pucku spacerował po jednej z ulic w Rewie. W pewnym momencie zauważył, jak kierowca opla uderzył w zaparkowane BMW, po czym odjechał z miejsca zdarzenia.

Bez chwili zastanowienia policjant ruszył w pościg za samochodem, który udało się zatrzymać kilkaset metrów dalej – po tym, jak kierujący wjechał w ślepą uliczkę. Zachowanie kierowcy wskazywało na to, że jest on pijany, dlatego sierż. Muza uniemożliwił mu dalszą jazdę i powiadomił o zdarzeniu oficera dyżurnego z puckiej komendy.

Badanie trzeźwości potwierdziło, że 36-letni mieszkaniec Gdyni jest nietrzeźwy, miał 2,3 promila alkoholu w organizmie. W trakcie legitymowania i sprawdzania okazało się, że kierujący nie posiada uprawnień do kierowania oraz wymaganych dokumentów. Policjanci zabezpieczyli samochód na strzeżonym parkingu – informują mundurowi.

Zatrzymanemu przedstawiono zarzuty kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara dwóch lat więzienia, a także utrata uprawnień do kierowania.

Z kolei st. post. Patryk Żydak z Referatu Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie w poniedziałek 31 lipca wracał po służbie do domu. Około godziny 20:30 był świadkiem wypadku – dostrzegł, jak kierujący samochodem marki Renault, poruszając się w stronę Lęborka, nagle zjechał na prawą stronę jezdni i uderzył w drzewo.

Reakcja funkcjonariusza była natychmiastowa: zatrzymał się on i podbiegł do rozbitego auta, po czym wydobył kierowcę z samochodu. Później zabezpieczył i oznaczył miejsce wypadku oraz wezwał na miejsce służby.

Podczas oczekiwania na przyjazd innych służb, policjant zauważył, że spod maski rozbitego samochodu wydobywa się dym, dlatego też poprosił inne osoby o użycie gaśnic samochodowych, by nie dopuścić do pożaru – relacjonują policjanci.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...