25.09.2016 12:15 0 Rzecznik Tytani Wejherowo

Tytani rozpoczynają sezon od zwycięstwa

fot. Leszek Spigarski

Szczypiorniści Tytanów Wejherowo udanie rozpoczęli sezon w drugiej lidze piłki ręcznej. Po bardzo dobrej grze, pewnie wygrali z beniaminkiem ligi AZS UMK Toruń 34:28 (19:14).

Pierwsze minuty to wyraźna „nerwówka” obydwu zespołów. Goście szybko zdobyli dwa gole i zaczęli kontrolować spotkanie.

  • Początek nerwowy, bo to pierwszy mecz, każdy chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Na szczęście dalsza część dużo spokojniejsza i pewnie odniesione zwycięstwo. Cieszę się, że trener daje nam młodym szansę gry w meczach ligowych, na pewno zrobimy wszystko aby tego zaufania nie zawieść - mówi Radosław Sałata, Tytani Wejherowo.

Sygnał do odrabiania strat dał młody wychowanek klubu, Radosław Sałata który w 4 minucie zdobył pierwszą bramkę dla żółto – czerwonych w tym sezonie. Później nastąpiła tzw „wymiana ciosów”. Zespół z Torunia próbował odskoczyć gospodarzom, ale dzięki bardzo dobrej grze Wambiera i Wicona, wejherowianie skutecznie niwelowali straty. Warto odnotować, w tym okresie, przepiękną akcję z 14 minuty, kiedy to Wambier biegnąc prawym skrzydłem doskonale podał piłkę do naszego obrotowego, a ten pięścią wbił ją do bramki gości. Końcówka pierwszej połowy to już koncertowa gra Tytanów, którzy zdobyli sześć bramek, tracąc zaledwie jedną. Początek drugiej części spotkania to gra: bramka za bramkę, natomiast z czasem widać było słabsze przygotowanie kondycyjne gości.

  • Nie byliśmy w pełnym składzie i to było widać. Naszą słabszą kondycję mogę wytłumaczyć tym, że odbyliśmy przed sezonem zaledwie dwa treningi i to było widać. Na pewno jak chłopaki wrócą do gry, te mecze będą inaczej wyglądać - tłumaczy Łukasz Gościak, AZS UMK Toruń.

Na parkiecie w dalszym ciągu bardzo dobrze prezentowali się Wicon i Wambier ( zdobyli łącznie 16 bramek ), wtórowali im Przymanowski i Bonna oraz cała reszta zespołu. W 52 minucie żółto-czerwoni prowadzili już z przewagą 8 goli (32:24) i wydawało się, że ta przewaga będzie wzrastać. Niestety, chwilę później, nasz najlepszy strzelec Robert Wicon został ukarany trzecią karą dwuminutową, a w konsekwencji czerwoną kartką i resztę spotkania musiał oglądać z trybun. Goście jakby rozochoceni daną sytuację strzelili co prawda kolejne cztery bramki (32:28), ale ostatnie minuty to doskonała gra w obronie wejherowian, którzy nie dali odebrać sobie zwycięstwa. Na kilka sekund przed zakończeniem spotkania, trafienie Nowocińskiego ostatecznie ustaliło wynik 34:28 dla Wejherowian. Warto odnotować bardzo dobrą grę juniorów, którzy walczyli ze starszymi kolegami jak równy z równym.

Bramki dla Tytanów zdobywali : Wicon, Wambier (po 8), Przymanowski (5), Bonna (4), Nowociński (3), Radosław Sałata,Remigiusz Sałata (po 2), K. Wicki, Koss (po 1) .

  • Cieszę się z wygranej. Był to ciężki mecz, bo pierwszy w tym sezonie. Zespół został odmłodzony, wprowadziliśmy sporo juniorów i gdzieś tam się obawialiśmy jak to zafunkcjonuje. Ogólnie wyglądało to nieźle. Chciałbym pochwalić naszego kołowego, który wykonał dobrą robotę w obronie i ataku. Świetnie wkomponował się też Przemek Wambier. Dobre spotkanie też rozegrał Michał Przymanowski czy Radek Sałata. Atak bardzo dobrze zafunkcjonował, niestety w obronie nie wyglądało to już tak różowo. Będziemy pracować nad tym - mówi trener Tytanów Wejherowo Paweł Paździocha.

Na temat meczu wypowiedział się również szkoleniowiec drużyny z Torunia.

  • Gratuluję trenerowi i zespołowi z Wejherowa, byli lepsi od nas w każdym aspekcie. Mój zespół zagrał na tyle na ile pozwalała nasza ławka. Niestety, pewnie jak zawsze, lepiej zaczniemy grać w drugiej rundzie, kiedy już wszyscy studenci będą ograni. W meczu nie mogłem skorzystać z sześciu podstawowych zawodników i to pewnie wpłynęło na nasze słabe kondycyjnie spotkanie - powiedział trener AZS UMK Toruń Zenon Lewandowski.

Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...