24.06.2017 09:00 0 Redakcja
Niedawno wejherowscy strażnicy apelowali do mieszkańców o współpracę w kwestii zgłaszania znajdujących się w przestrzeni miejskiej elementów oraz miejsc, które zagrażają życiu lub zdrowiu. Mundurowi poszli jednak o krok dalej i zakupili pachołki drogowe, dzięki którym oznaczali takie zagrożenia. Okazuje się jednak, że słupki są notorycznie kradzione.
Niezabezpieczone przewody pod napięciem, przewrócone lampy czy dziury w jezdni - wszystko to podczas codziennych patroli zauważają na ulicach miasta wejherowscy strażnicy. Każdy taki element mundurowi zgłaszają odpowiednim podmiotom, co służyć ma przede wszystkim poprawie bezpieczeństwa całej społeczności. Mundurowi niedawno apelowali o to, by wejherowianie również zaangażowali się w zgłaszanie takich zagrożeń, o czym pisaliśmy tutaj.
Z tego właśnie powodu strażnicy zakupili specjalne pachołki drogowe, dzięki którym oznaczają niebezpieczne dla pieszych i zmotoryzowanych miejsca.
Okazuje się jednak, że nie wszyscy postrzegają w ten sposób obecność pachołków drogowych. Słupki notorycznie znikają z oznaczanych miejsc.
Jak podkreślają mundurowi, wartość skradzionego mienia nie jest duża, jednak ich brak realnie przekłada się na bezpieczeństwo.
Mundurowi zwracają się również z prośbą do osób będących świadkami podobnych dewastacji lub kradzieży, aby anonimowo informowali straż miejską o takich zdarzeniach, dzwoniąc pod numer alarmowy 986 lub bezpośrednio do dyżurnego 58 677-70-40.