17.08.2017 12:31 7 Redakcja

Miasto kupiło zbyt tanią karmę, sprawą zajmie się sąd

Zdjęcie ilustracyjne, źródło: pixabay.com

Wciąż trwa dyskusja na temat karmy, którą władze Wejherowa zakupiły dla bezdomnych zwierząt. Miejscy radni przerwali nawet urlopy, aby spotkać się na nadzwyczajnej sesji rady.

Celem nadzwyczajnego spotkania radnych było przegłosowanie kolejnej uchwały dotyczącej skargi fundacji „Burasek”. Odnosi się ona m.in. do jakości zakupionego dla zwierząt pożywienia. Sprawą zajmie się sąd.

Sesja odbyła się podczas tzw. długiego sierpniowego weekendu. Jak tłumaczył Bogdan Tokłowicz, przewodniczący wejherowskiej rady, członkowie fundacji „Burasek” są niezadowoleni z projektu uchwały dotyczącej ich skargi, dlatego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skierowano wniosek o zajęcie stanowiska w sprawie.

Chodzi o sprawę ciągnącą się już od kilku miesięcy, a dokładnie: o zażalenie na decyzję urzędu miasta o kupnie za miejskie pieniądze karmy dla bezpańskich zwierząt. Zdaniem przedstawicieli „Buraska”, magistrat zakupił zbyt tanie pożywienie, a tym samym – zbyt słabej jakości. Urzędnicy ustosunkowali się do skargi, ale kontrowersje wzbudził sposób jej rozpatrzenia.

Skargę komisja rewizyjna rozpatrzyła w sześć minut – mówi Arkadiusz Szczygieł, radny z Wejherowa. - W tym czasie komisja przygotowała półtorej strony tekstu, przeprowadziła postępowanie dowodowe, oceniła tę sprawę i przegłosowała.

Jest to nieprawda – odbija piłeczkę Bogusław Suwara, sekretarz Urzędu Miasta Wejherowa. - Komisja pracuje nie tylko na swoich posiedzeniach. W sprawie karmy odbyła się długa dyskusja na komisji komunalnej. Po dyskusji przewodniczący komisji rewizyjnej miał wyrobione zdanie. Wraz z radcami prawnymi przygotował więc projekt uchwały i taki przedstawił. Był on jeszcze procedowany i zmieniany - zaznaczył.

Ostatecznie za przekazaniem skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zagłosowało jedenastu radnych, czterech było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...