20.08.2017 10:00 25 Redakcja/TTM

Ich dramat trwa od 10 lat. Skład węgla ma w końcu zniknąć

fot. TTM

Po dziesięciu latach walki pojawiła się wreszcie szansa na zakończenie problemu mieszkańców Redy i Rumi. Wkrótce ma zniknąć składnica węgla, która mieści się przy drodze krajowej numer sześć. Z końcem sierpnia wygasa umowa dzierżawy, a nowy ajent będzie musiał się dostosować do zmienionego planu zagospodarowania przestrzennego.

Zakaz prac nocnych czy ograniczenie możliwości rozbudowy zakładu – to tylko część pomysłów, które miały zakończyć problem okolicznych mieszkańców. Niestety, sytuacja od wielu lat się nie zmieniła.

Wciąż przyjeżdżają nowe dostawy, pracują w nocy, światła się świecą, jest duży hałas, a chmura dymu leci na nasz dom. Wszystko jest opylone, czarne, do ponownego mycia – opisuje problem Zuzanna Śmiejan, mieszkanka Redy.

Kupując te mieszkania, nie byliśmy do końca świadomi, że sąsiadująca z nami firma będzie tak wpływać na nasze życie. Niejednokrotnie mamy czarne mieszkania od pyłu, tracimy też na zdrowiu. Nowy plan może być końcem tego dramatu – dodaje Elżbieta Bandera, mieszkanka Redy.

Lokalna społeczność szuka więc pomocy u włodarzy, którzy także, pomimo wieloletnich starań, załamują ręce.

Podjęliśmy szereg prób w postaci pism i spotkań, prosiliśmy też o interwencje posłów reprezentujących ziemię wejherowską, wszystko to okazało się nieskuteczne - zaznacza Krzysztof Krzemiński, burmistrz Redy. - Wszyscy na tym cierpimy, ponieważ w rozwijającym się mieście powstał wrzód w postaci składu miału węglowego oraz sortowni. W związku z tym absolutnie musimy wyeliminować tego typu działalność – dodaje.

fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM

Działanie składu wynika z wcześniejszego planu ogólnego miasta, który umożliwiał prowadzenie takiej działalności. Istnieje jednak szansa, że mieszkańcy wkrótce odetchną. W sierpniu kończy się zawarta w 2007 roku umowa, która umożliwiała dzierżawę terenu przez 10 lat.

Dzierżawca musi uprzątnąć ten teren do momentu wygaśnięcia umowy dzierżawy – wyjaśnia Łukasz Plonus z Nadleśnictwa Gdańsk, które jest właścicielem terenu. - Następnego dzierżawcy jeszcze nie znamy, ale na pewno nie będzie to ta sama firma – dodaje.

Oprócz tego przygotowany został projekt nowego planu zagospodarowania przestrzennego, który ma całkowicie zmienić przeznaczenie tego terenu.

Głównym celem zmiany planu jest uniemożliwienie prowadzenia działalności przemysłowej, między innymi polegającej na składowaniu i sortowaniu opału w tej części miasta – tłumaczy Michał Ruth, autor projektu. - Plan ustala nową funkcję tego terenu jako usługową, z nastawieniem na lokalizację obiektów wielkopowierzchniowych – dodaje.

Lokalna społeczność ma nadzieję, że wkrótce zamiast doświadczać wielu niedogodności, będą mogli ze spokojem pójść na zakupy. Choć obecnie się na to nie zanosi.

Wciąż przyjeżdżają kolejne dostawy, nie zanosi się więc na to, by miało się to skończyć w tym miesiącu – uważa Zuzanna Śmiejan.

Póki firma nie wywiezie wszystkiego, a plac nie będzie oczyszczony, to nie będziemy spać spokojnie – przyznaje Elżbieta Bandera.

Zgodnie z zapisami umowy o dzierżawę problemy mieszkańców i włodarzy mają się skończyć z pierwszym dniem września.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...