17.10.2018 08:40 0 mike

Wyrok nakazowy przedmiotem sporu kandydatów. Będzie pozew w trybie wyborczym?

Źródło: Facebook

We wtorek (16 października) podczas debaty kandydatów na urząd prezydenta Wejherowa doszło do wymiany zdań między Arkadiuszem Szczygłem a Tomirem Ponką. Jej przedmiotem stał się nieprawomocny wyrok nakazowy, skazujący kandydata PiS na rok i cztery miesiące ograniczenia wolności. Tomir Ponka wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że wspomniany wyrok został unieważniony. Z kolei Arkadiusz Szczygieł zapowiedział wniesienie pozwu w trybie wyborczym, w związku z oskarżeniami o podawanie kłamstw i pomówień.

Debata została zorganizowana przez redakcję jednego z dzienników. W trakcie jej trwania Arkadiusz Szczygieł skierował bezpośrednio pytanie do Tomira Ponki:

Panie Tomirze, chcąc osiągnąć korzyści majątkowe Prokuratura i Sąd Rejonowy stwierdził złamanie prawa przez pana, jak skomentuje pan wydany przez Sad Rejonowy wyrok karny w Wejherowie. Czy kłótnie i niszczenie mienia publicznego to ma być właśnie gwarancja uczciwej zmiany w pana wykonaniu i czy to jest moralne, aby pan w ogóle kandydował w takim aspekcie?

W odpowiedzi Tomir Ponka stwierdził, że spodziewał się, iż w czasie kampanii wyborczej on i jego rodzina padną ofiarą "perfidnych, zniesławiających, bezprawnych i bezpodstawnych pomówień".

Z taką sytuacją mamy dziś do czynienia. Szanowny panie, to wszystko, co pan wspomniał, jest zwykłym kłamstwem i pomówieniem. Chciałbym zwrócić tu szczególną uwagę, że to ja jestem wśród kandydatów jedyną osobą, która zamieściła i opublikowała jedyny dokument formalny, który stanowi o mojej niekaralności. Potwierdzam: nigdy nie byłem osobą karaną wyrokiem karnym, jak również nie byłem nigdy karany wyrokiem, który uległ zatarciu – zaznaczył kandydat PiS.

Do tych stwierdzeń bezpośrednio, już po debacie, odniósł się Arkadiusz Szczygieł:

Jestem pewien, że Prokuratura Rejonowa albo Sąd Rejonowy w Wejherowie potwierdzi wszystkie moje słowa. W tak ważnej sprawie pełne akta sprawy powinny być wręcz w całości udostępnione w postaci fotokopii dla mediów, a nawet opinii publicznej. Media mają dostęp do akt sprawy sądowych. Wyroki sądowe (po animizacji) są informacją publiczną. Jestem po konsultacjach prawniczych. Zostałem oskarżony o podawanie kłamstw i pomówień. W trybie wyborczym zamierzam pozwać Pana Tomira Ponkę o sprostowanie, potwierdzenia posiadania wyroku nakazowego i przeprosiny mojej osoby.

Kwestię wniesienia pozwu w trybie wyborczym reguluje art. 111 Kodeksu wyborczego. Zgodnie z treścią artykułu, jeśli materiały wyborcze, w tym również wypowiedzi, zawierają nieprawdziwe informacje, kandydat lub pełnomocnik zainteresowanego komitetu wyborczego może wnieść do sądu wniosek o wydanie orzeczenia zakazującego ich rozpowszechniania, nakazującego sprostowanie i publikację jego treści. Możliwy jest też nakaz wniesienia przeprosin czy wpłacenia kwoty do 100 tysięcy złotych na rzecz organizacji użytku publicznego. Sąd ma 24 godziny na rozpoznanie pozwu. Na postanowienie przysługuje zażalenie do sądu apelacyjnego.

Tuż przed opublikowaniem oświadczenia Arkadiusza Szczygła, Tomir Ponka przyznał na Facebooku, że wprawdzie otrzymał wyrok nakazowy, lecz wskutek jego działań został on unieważniony i usunięty z obrotu prawnego, a termin właściwej rozprawy przed sądem pierwszej instancji wyznaczono na 27 października.

W dniu 9 lipca 2018 r. otrzymałem w jednej kopercie akt oskarżenia datowany na dzień 23 maja 2018 r. oraz wyrok nakazowy (wydany bez mojej obecności) datowany na dzień 4 lipca 2018 r. Sąd próbował orzec wobec mnie karę ograniczenia wolności na okres 1 roku i 4 miesięcy, prace społeczne, oraz karę w wysokości 141 450,00 zł. Wyrok nakazowy dotyczył rzekomego zasypania rowu melioracyjnego na odcinku 35 m oraz rzekomego zniszczenia pasa drogowego na odcinku 110 m. Rzekome zniszczenia miały być dokonane na terenie miasta Reda wiele lat temu – wyjaśnia kandydat PiS.

I dodaje, że zarzuty są nieprawdziwe, czego zamierza dowieść przed sądem, a cała sprawa ma wymiar wyłącznie polityczny. Zdaniem kandydata, również wybór dat jest nieprzypadkowy.

Wybory samorządowe, w których kandyduję na prezydenta i radnego odbędą się 21 października 2018 r., druga tura w wyborach prezydenckich będzie miała miejsce 4 listopada 2018 r. Uważam, że termin rozprawy wyznaczony na 27 października 2018 r. (pomiędzy pierwszą i drugą turą wyborów prezydenckich) pośrednio ma charakter polityczny mający na celu dyskredytację mnie jako kandydata na prezydenta oraz formację Prawo i Sprawiedliwość, którą reprezentuję – zaznacza Tomir Ponka.

Z kolei Arkadiusz Szczygieł przypomina, że "osoba skazana prawomocnym wyrokiem karnym (nawet niewielkiej grzywny) grzywny nie może pracować w administracji samorządowej – tj. nie może pełnić funkcji wójta, burmistrza, prezydenta".

Jeśli wydany wyrok utrzyma się w mocy, Pan Tomir Ponka przestanie pełnić prezydenta, a nawet radnego (w przypadku wyboru) – ale na dzisiaj może kandydować – dodaje.

Jednak Tomir Ponka podkreśla, że jest niewinny.

Pikanterii dodaje fakt, iż przedmiotowa sprawa kilkukrotnie była niewszczynana i umarzana z uwagi na brak zaistnienia czynów zabronionych. Jestem przekonany o swojej niewinności, uważam również, że podobne sprawy i szykany dotykały wielu osób. Wierzę ponadto, że tegoroczne wybory rozpoczną proces odnowy w samorządzie, nie tylko w Wejherowie ale w całej Polsce – podsumowuje kandydat na prezydenta z ramienia PiS.

Poniżej zamieszczamy pełną treść oświadczenia Tomira Ponki.

Mat. pras.


Czytaj również: