W sobotę (15 grudnia) piłkarze ręczni Tytanów Wejherowo rozegrali ostatnie spotkanie ligowe w tym roku, a tym samym w pierwszej rundzie rozgrywek. Tym razem żółto-czerwoni udali się do rywala z Bydgoszczy.
Działacze wejherowskich szczypiornistów przyznają, że AZS UKW Bydgoszcz, sobotni rywal Tytanów, w tym sezonie nie należy do najsilniejszych drużyn. Ale, jak podkreślili, u siebie, więcej razy wygrywali niż schodzili z parkietu jako przegrywający. A mecz zaplanowano właśnie w Bydgoszczy.
Przed brakiem koncentracji przestrzegał więc trener wejherowian Piotr Rembowicz.
– Musimy tak grać żeby wygrać. Przeciwnik nasz jest ze środka tabeli, do ogrania, ale nie jest to zbyt dobre, bo zawodnicy mogą podejść na luzie i nie być w pełni skoncentrowani. Nie raz liczą, że takie mecze same się wygrają bez zaangażowania, a tak oczywiście nie będzie. Będę uczulał zespół, aby od pierwszej minuty zagrał na swoim poziomie i narzucił rywalowi swój styl gry – zapowiadał.
Plan, jak niemal we wszystkich spotkaniach tej rundy, Tytani wykonali doskonale. Już na przerwę wychodzili z czteropunktowym prowadzeniem (14-18), by mecz zakończyć wynikiem 31-44.
Po 13 rozegranych meczach w ramach II ligi mężczyzn gr. 2 piłki ręcznej Tytani Wejherowo z dorobkiem 36 punktów zajmują pozycję wicelidera rozgrywek. Do lidera, USAR Kwidzyn, tracą 3 punkty.