22.01.2019 10:40 40 mike/SM Wejherowo
W nocy z 18 na 19 stycznia kilku kierowców taksówek urządziło sobie dziki postój na placu Jakuba Wejhera, nieopodal jednego z lokali. Mieszkańcy okolicznych kamienic powiadomili o zdarzeniu Straż Miejską w Wejherowie. Ponieważ jest to obszar ograniczonego ruchu i zakazu postoju, ich zastrzeżenia były jak najbardziej zasadne.
Powrót z imprezy taksówką to jeden z najpopularniejszych sposobów na dotarcie do domu. Nic dziwnego, że to właśnie w weekendowe wieczory utargi taksówkarzy są większe niż w dni powszednie. Okazuje się jednak, że niektórzy kierowcy taksówek czekają na klientów, ignorując obowiązujące przepisy ruchu drogowego. Tak było właśnie w miniony wieczór z piątku na sobotę (18/19 stycznia).
Fot. SM Wejherowo
Mieszkańcy okolic placu Jakuba Wejhera zgłaszali do Straży Miejskiej w Wejherowie, że taksówkarze zorganizowali sobie w tym miejscu nielegalny postój. Oprócz zignorowania zakazu postoju, dogrzewali swoje samochody poprzez włączanie silników. Być może wiedzieli, że w tym samym czasie funkcjonariusze straży miejskiej byli zajęci innymi czynnościami.
– Strażnicy brali udział w interwencjach związanych z doprowadzeniem do wytrzeźwienia dwóch nietrzeźwych mężczyzn leżących miejscach publicznych. Potem uczestniczyli w zabezpieczeniu pożaru na ulicy Fenikowskiego. Ten moment wykorzystali taksówkarze i urządzili sobie dziki postój – informuje Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie.
Podobne sytuacje miały już miejsce w przeszłości. Widocznie kary nie były wystarczająco odstraszające, skoro kierowcy wrócili na plac Jakuba Wejhera.
– Kierowcy taksówek, którzy lekceważą obowiązujące przepisy prawa o ruch drogowym, muszą liczyć się z sankcjami karnymi. Zapominają też, a może nie chcą przyjąć do wiadomości, że znajdują się w strefie ograniczonego ruchu i w strefie Starego Miasta, gdzie postój jest zabroniony – dodaje Zenon Hinca.
Innym wykroczeniem – szczególnie uciążliwym w godzinach nocnych – jest pozostawianie pracującego silnika podczas postoju na terenie zabudowanym. Jak powiedział szef wejherowskich strażników miejskich, o nieprawidłowościach poinformowano prezesa jednej z korporacji taksówkarskich w Wejherowie. Jeśli w centrum miasta nadal będą urządzane dzikie postoje, nie obejdzie się bez mandatów.