22.02.2019 10:02 10 mike/KMP Gdańsk/Gdansk.pl

Pomnik ks. Jankowskiego przekazany właścicielom. Czy wróci na cokół?

Fot. Gdansk.pl

Nie do miejskiego magazynu, jak pierwotnie zakładano, lecz do naprawy trafił pomnik ks. Henryka Jankowskiego. Tym samym przekazano go właścicielom – członkom komitetu, który go ufundował. Na razie nie wiadomo, czy monument ponownie stanie nieopodal kościoła św. Brygidy. Władze miasta są przeciwne takiemu rozwiązaniu, a miejscy radni zapowiadają odebranie prałatowi honorowego obywatelstwa. Odmiennego zdania są m.in. związkowcy z „Solidarności”.

Przypomnijmy – w czwartkową (21 lutego) noc trzech aktywistów z Warszawy przeprowadziło udaną akcję obalenia pomnika ks. Henryka Jankowskiego w Gdańsku. Jak podkreślali w piśmie wysłanym do mediów, ich celem było zamanifestowanie „obywatelskiej niezgody na obecność w przestrzeni publicznej zła, pogardy dla drugiego człowieka i jego uprzedmiotowienia, gwałtu na jego wolności i prywatności, braku szacunku dla bólu i gniewu ofiar, wreszcie też – mowy nienawiści”. Po całej akcji aktywiści oddali się w ręce policji. O zdarzeniu informowaliśmy tutaj.

Właściciele pomnika oszacowali straty powstałe wskutek akcji na 36 tysięcy złotych. Policja zabezpieczyła film, na którym zarejestrowano to zdarzenie, i przesłuchała świadków.

Policjanci prowadzą czynności w kierunku art. 261 kodeksu karnego, tj. znieważenia pomnika w zbiegu z art. 288 kodeksu karnego, tj. zniszczenia, uszkodzenia mienia. Niewykluczone, że zatrzymanym mężczyznom zostaną ogłoszone właśnie takie zarzuty. Za znieważenie pomnika grozi ograniczenie wolności lub grzywna. Zniszczenie mienia zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności – informują funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

W czwartkowe popołudnie pomnik miał być wywieziony do miejskiego magazynu. Temu jednak sprzeciwili się jego właściciele ze Społecznego Komitetu Budowy Pomnika ks. Henryka Jankowskiego. Ostatecznie rzeźba trafiła właśnie w ich ręce.

Od działań aktywistów, którzy siłą obalili pomnik, odcięły się władze Gdańska. To nie oznacza jednak, że popierają jego obecność w przestrzeni publicznej. Wprost przeciwnie – podkreślają, że już w grudniu 2018 roku podjęły działania zmierzające do usunięcia monumentu zgodnie z obowiązującym prawem.

Już w grudniu 2018 roku prezydent Paweł Adamowicz uznał, że nie ma miejsca dla pomnika ks. Henryka Jankowskiego w przestrzeni miejskiej. Stajemy po stronie ofiar, współczujemy ich rodzinom. Pamiętajmy jednak, że musimy działa zgodnie z literą prawa i ogólnie przyjętymi normami współżycia społecznego – podkreśliła Aleksandra Dulkiewicz, komisarz wyborczy Gdańska w oświadczeniu odczytanym przez Magdalenę Skorupkę-Kaczmarek.

Tego samego zdania jest Rada Miasta Gdańska. W oświadczeniu radnych czytamy m.in., że powodem usunięcia pomnika są nowe fakty odnoszące się do osoby prałata, które „rzucają nowe światło na […] ocenę jego działalności. Rada Miasta Gdańska utraciła zaufanie co do nieskazitelności postaci (lub życiorysu) księdza Henryka Jankowskiego”.

Radni powołują się również na opinię społeczną, która w większości oczekuje usunięcia pomnika. W nocy z czwartku na piątek (21/22 lutego) nieznane osoby wykonały na cokole napis: „Bądź za ofiarami”.

Fot. Gdansk.pl

Fot. Gdansk.pl

Służby, ze względów bezpieczeństwa, ogrodziły teren, na którym stał pomnik. Jego ponowne postawienie będzie wymagało nowego pozwolenia. A o nie może być raczej trudno, skoro radni zapowiadają odebranie Henrykowi Jankowskiemu honorowego obywatelstwa Gdańska. Z kolei środowiska przychylne zmarłemu prałatowi, w tym członkowie NSZZ „Solidarność”, nie wyobrażają sobie innego rozwiązania.

Ksiądz Henryk Jankowski (ur. 18 grudnia 1936 r., zm. 12 lipca 2010 r.) był legendarnym kapelanem NSZZ „Solidarność”. Pierwszą mszę dla strajkujących stoczniowców odprawił 17 sierpnia 1980 roku na terenie Stoczni Gdańskiej. W latach 80. był czołową postacią opozycji demokratycznej. Przez wiele lat sprawował też funkcję proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku. Od tej funkcji został odsunięty w 2004 roku, w związku z oskarżeniami o seksualne wykorzystywanie dzieci. Kontrowersje wobec osoby duchownego ponownie odżyły na fali publikacji prasowych pod koniec 2018 roku. Wówczas pojawiało się wiele głosów postulujących usunięcie pomnika kapłana.

Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...