26.06.2019 16:03 3 PM/UG Wejherowo

Uczcili tragiczne wydarzenia. Na rowerach przejechali trasą Marszu Śmierci

Fot. UG Wejherowo

Rowerzyści z Bolszewskiego Klubu Rowerowego Cyklista wyruszyli na trzydniową wyprawę, żeby uczcić pamięć więźniów obozu Stutthof, którzy pod koniec stycznia 1945 roku wyruszyli na tragiczną w skutkach drogę ewakuacji. Rajd nazwali "Szlakiem Marszu Śmierci".

Mianem jednego z Marszów Śmierci nazwana została hitlerowska ewakuacja obozu koncentracyjnego Stutthof, która wiodła przez Mikoszewo, Cedry Wielkie, Pruszcz Gdański, Straszyn, Łapino, Kolbudy, Niestępowo, Żukowo, Przodkowo, Pomieczyno, Luzino, Godętowo do Lęborka. Z racji na siarczysty mróz, brak jedzenia, wycieńczenie, dla wielu z ponad 11 tys. ewakuowanych marsz okazał się drogą ku śmierci. Sporo jeńców nie wytrzymało także nieludzkich warunków w docelowych obozach ewakuacyjnych. Jeden z nich znajdował się w Rybnie, gdzie obecnie znajduje się cmentarz ofiar Marszu Śmierci.

Cykliści wystartowali spod fontanny Neptuna w Gdańsku. Następnie wyruszyli przez Sobieszewo i promem w Świbnie do Sztutowa.

Na miejscu, w Muzeum Stutthof, czekała na uczestników rajdu pani Małgorzata Daniluk, pracownik działu naukowego, która przygotowała specjalną ścieżkę dydaktyczną na terenie obozu. Zwiedzenie obozu wywarło na cyklistach ogromne wrażenie – czytamy na stronie gminy Wejherowo.

Następny etap to powrót przez Stegnę, Jantar, Mikoszewo w stronę Pruszcza. Kolejnego dnia trasa rajdu prowadziła przez Straszyn, Pręgowo, Kolbudy, Łapino, Żukowo, Przodkowo, Pomieczyno, Łebno, Strzepcz, Kętrzyno, Nawcz do Łówcza. Długość tego etapu wyniosła ponad 90 km. Rowerzyści we wszystkich tych miejscowościach starali się odnaleźć ślady świadczące o tragedii więźniów obozu Stutthof.

Na całej trasie Marszu Śmierci są cmentarze, gdzie pochowano tych, którzy nie wytrzymali trudów marszu bądź zostali zabici przez hitlerowców. W Nawczu – na miejscu, w którym przetrzymywano więźniów – obecnie znajduje się kościół.

Trzeciego dnia uczestnicy rajdu udali się drogą przez Strzebielino, Chynowo, Kostkowo, Mierzyno, Gniewino, Toliszczek, Kolkowo do Rybna, gdzie spotkali się z Andrzejem Miedziakiem, kustoszem cmentarza w Rybnie. Tam oficjalnie zakończono trasę rajdu.

Fot. UG Wejherowo

Fot. UG Wejherowo


Czytaj również:

Komentarze

W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.