23.08.2019 08:45 0 NW

Zostawił bagaż i poszedł na kawę – postawił na nogi służby

Fot. MOSG

Mężczyzna zostawił walizkę i plecak, po czym udał się na kawę. W środę (21 sierpnia) straż graniczna była zmuszona podjąć interwencję w związku z bagażem pozostawionym przy drzwiach terminala pasażerskiego. Do zdarzenia doszło na gdańskim lotnisku.

Pasażer – 45-latek – spokojnie pił kawę w pobliskim barze, kiedy służby prowadziły działania i starały się zlokalizować właściciela walizki. Natychmiast wyznaczono wstępną strefę bezpieczeństwa oraz dokonano analizy zewnętrznej bagażu – jak się okazało, nie posiadał żadnych danych osobowych właściciela.

Funkcjonariusze nadali informację o niepozostawianiu rzeczy bez opieki, jednak nikt się nie zgłosił. W związku z tym strażnicy przejrzeli monitoring, który doprowadził ich do mężczyzny siedzącego w barze, znajdującego się w terminalu T2. Pasażer tłumaczył się roztargnieniem, mimo to został ukarany mandatem karnym w wysokości 200 złotych.

To już 20. podobny incydent w 2019 roku. Pozostawiony na lotnisku bagaż bez opieki oznacza kłopoty. Strażnicy zawsze muszą w tej sytuacji zweryfikować, dlaczego przy rzeczach nie ma ich właściciela. W ten sposób dochodzi do opóźnień w odlotach i przylotach samolotów. Natomiast roztargnionemu bądź też nieodpowiedzialnemu pasażerowi wystawiony zostanie mandat. Każdy plecak, walizka czy torebka bez jej właściciela to potencjalne zagrożenie, dlatego należy wszcząć procedury bezpieczeństwa. Przesunięcia w kursowaniu samolotów to w takiej sytuacji „najmniejsze” utrudnienia z możliwych.


Czytaj również:

Komentarze

W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.