06.09.2019 14:52 5 NW

Przezwycięża własne słabości i biegnie, by dać siłę innym

Fot. Marek Trybański/TTM

Mieszkaniec okolic Augustowa postanowił pobiec… dookoła Polski. Dziennie robi około 80 kilometrów, a wszystko po to, by pokazać ludziom, którzy wyszli z nałogów bądź w nich trwają, że nie są sami i mogą walczyć. Jak się okazuje, tę walkę można toczyć na wiele sposobów, m.in. biegając. Paweł Kuryło pokonał już około 2600 kilometrów, przed nim jeszcze około 400, by znaleźć się ponownie w domu i pobić swój rekord.

Paweł Kuryło 8 lat temu postanowił obiec Polskę. Zajęło mu to wtedy 40 dni. Tym razem, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, trzy tysiące kilometrów zrobi w 36 dni. Od kilku tygodni jego domem jest namiot, w którym śpi. Codziennie wstaje o świcie, by przebiec kolejnych kilkadziesiąt kilometrów. Hasło, jakie towarzyszy mu podczas całej trasy, to „Trzeźwo dookoła Polski”.

Biegnę po to, by pokazać tym, którzy wyszli z nałogu, że było warto i nie są sami, bo sam jestem nałogowcem – mówi.

Fot. Marek Trybański/TTM

Mężczyzna wyruszył z okolic Augustowa, kierując się na Hel. Następnie cofnął się na południe, na Przemyśl, w dół do Sanoka. Potem pobiegł na zachód do Nowego Sącza i Jastrzębie Zdrój. Kolejnym punktem na biegowej mapie mężczyzny były okolice Szczecina, wzdłuż granicy niemieckiej, na północ do Kamienia Pomorskiego. W czwartek (5 września) trasa Pawła Kuryło przebiegała przez powiat wejherowski. Za kilka dni, jeśli wszystko się uda, mężczyzna ukończy swój bieg.

Fot. Marek Trybański/TTM

Fot. Marek Trybański/TTM

Do tego biegu sportowiec przygotowywał się pół roku, dziennie pokonując około 40 kilometrów. Do bioder przyczepiony ma wózek, w którym trzyma najpotrzebniejsze rzeczy, takie jak zapasowe buty, ubrania na zmianę, śpiwór, namiot oraz zapas jedzenia i picia. Mimo długich dystansów i dodatkowego ciężaru, mężczyzny nie opuszcza dobry nastrój i energia. Jak wspomina, ze strony ludzi, których spotyka, słyszy wiele pokrzepiających słów oraz otrzymuje dużo wsparcia – także tego finansowego, bez którego jeszcze trudniej byłoby mu osiągnąć cel.

Spotykam się z bardzo pozytywnymi komentarzami ze strony kierowców. Biją brawa – nawet motocykliści dali radę jechać bez trzymanki, by mi poklaskać. Pomagają mi także finansowo, za co bardzo im dziękuję – komentuje Paweł Kuryło.

Fot. Marek Trybański/TTM

Pan Paweł w 36 dni pokona trasę trzech tysięcy kilometrów. My również bijemy mu brawo, do czego zachęcamy naszych Czytelników.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...