13.09.2019 08:40 10 mike
Funkcjonariusze straży ochrony kolei wraz z policjantami ujęli na gorącym uczynku dwóch mężczyzn, który postanowili „upiększyć” pociąg SKM, wykonując na nim graffiti. Jak informują przedstawiciele SKM, to już 81. przypadek tego typu wandalizmu w 2019 roku. Koszty oczyszczenia składów z farby są ogromne – sięgają 180 tysięcy złotych.
Do zdarzenia doszło w miniony czwartek (12 września) po godzinie 2:00 na stacji Gdańsk Główny. Maszynista zauważył dwóch młodych mężczyzn, którzy próbowali namalować graffiti na jednym z pociągów SKM. Zawiadomił więc dyżurnego ruchu, a ten – funkcjonariuszy SOK. Strażnicy spłoszyli wandali, ale tylko na chwilę. „Artyści” postanowili wrócić, żeby dokończyć swoje „dzieło”.
– Tym razem zauważył ich kierownik pociągu. Maszynista ponownie powiadomił SOK. Strażnicy oraz gdańscy policjanci ujęli sprawców na gorącym uczynku – czytamy na profilu facebookowym SKM.
Zanim się to jednak stało, wandale zdążyli pomazać około 10 metrów kwadratowych burty wagonu. Niewykluczone, że całą akcją chcieli się pochwalić w internecie, bo funkcjonariusze znaleźli przy nich kamerę. To jednak może ich pogrążyć – jeśli się okaże, że utrwalili inne dewastacje, usłyszą dalsze zarzuty. Najprawdopodobniej zostaną im postawione zarzuty zniszczenia mienia. Za to przestępstwo można trafić nawet na pięć lat za kraty.