22.09.2019 13:33 1 Kwt/mat.prasowe

Problemy Bałtyku najważniejszym tematem debaty w Gdańsku

mat.prasowe

W trakcie ostatniej debaty, która odbyła się w miniony wtorek (17 września) w Gdańsku, rozmawiano o zanieczyszczeniu Bałtyku, kwotach połowowych, transporcie rzecznym, renaturalizacji rzek i odchodzeniu od węgla. Debata pt. „2050 Polska dla Pokoleń. Jaką przyszłość wybierzesz?” odbyła się w ramach projektu Ekopatrioci. W dyskusji wzięli udział przedstawiciele wszystkich opcji politycznych kandydujących z tego okręgu.

Aktywny udział w spotkaniu z politykami wzięli udział przedstawiciele „Błękitnego Patrolu” i Koalicji „Ratujmy Rzeki”.

Zaproszenie do dyskusji przyjęli: startujące z listy Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska (Platforma Obywatelska) i Ewa Lieder (Nowoczesna), Michał Urbaniak z listy Konfederacji, Andrzej Kobylarz z KUKIZ’15 i Łukasz Kowalczuk reprezentujący Lewicę – KW Sojusz Lewicy Demokratycznej. W roli eksperta podczas debaty wystąpił dr Szymon Bzoma z Grupy Badawczej Ptaków Wodnych KULING – informują organizatorzy wydarzenia.

Zdania polityków na temat zagadnień związanych z przyszłością Bałtyku są podzielone. I tak, o ile przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej są za natychmiastowym ograniczeniem połowów, zgodnie z wytycznymi UE, o tyle Konfederaci uważają, że kwoty połowowe nie powinny obowiązywać.

Jeśli nie ograniczmy połowów dziś, to za 10 lat rybacy w ogóle nie będą mieli czego łowić. Potrzebne są programy dla osób żyjących z rybołówstwa, które pomogą im odejść z zawodu, czy go zmienić – wyjaśnia Agnieszka Pomaska z Koalicji Obywatelskiej.

Jako Konfederacja jesteśmy zdania, że kwoty połowowe nie powinny nas obowiązywać. Powinniśmy sami o tym decydować, ile będziemy łowić ryb, a nie powinna robić tego Unia Europejska. Można rozmawiać na poziomie międzyrządowym i ustalać między sobą te kwoty połowowe, a niekoniecznie robić to przez Brukselę – mówił w trakcie dyskusji Michał Urbaniak.

W trakcie spotkania rozmawiano również o energetyce obywatelskiej jako alternatywie dla węgla.

Odejść od węgla trzeba. My zaproponowaliśmy stopniowe odchodzenie od węgla: do 2030 r. w indywidualnym ogrzewaniu domów i mieszkań, a docelowo w ogrzewaniu systemowym do 2035 roku i odejście od węgla w ogóle w 2040 roku. (...) Postulujemy również energetykę obywatelską, czyli łatwiejsze możliwości produkcji energii nie tylko na własne potrzeby, ale też możliwość przekazania czy sprzedaży nadmiaru tej energii do sieci. To jest konkret, który proponujemy. (...) Na pewno duży potencjał tkwi również w morskiej energii wiatrowej - wyjaśniała Agnieszka Pomaska (Koalicja Obywatelska):

Oczywiście węgiel szkodzi, ale dzisiaj są już takie technologie, które pozwalają pozyskiwać energię z węgla, jak chociażby przez jego odgazowywanie. (...) W Polsce mamy ok. tysiąca wysypisk śmieci, z czego tylko niecałe 10% jest odgazowywanych. (...) Musimy wykorzystywać nowe technologie – odgazowywanie kopalni i węgla, bo to pozwala na odejście od węgla bez negatywnych skutków dla środowiska. (...) Myślę, że w 20–30 lat jesteśmy w stanie to rozwiązać – mówił zapytany o to zagadnienie Andrzej Kobylarz z Kukiz’15.

Odejście od węgla w ciągu najbliższych 2–3 dekad jest prawie niemożliwe. Nasza gospodarka jest na nim oparta i to trzeba brać pod uwagę, myśląc o odejściu od węgla – dodał Michał Urbaniak z Konfederacji.

My, jako Lewica, chcemy zakazać importu węgla, skupić się również na zmniejszaniu wydobycia w Polsce i dzięki temu stopniowo odchodzić od węgla. (...) Mamy w programie odejście od węgla do 2035 roku. Chcemy w ciągu tych 15 lat wymienić też 2 mln pieców węglowych, czyli sprawić, żeby użytkownicy indywidualni nie korzystali z węgla i zainwestować bardzo duże nakłady w nowe technologie - zaznaczył przedstawiciel Lewicy, czyli Łukasz Kowalczuk.

Ochrona klimatu jest dla Polaków drugą najważniejszą sprawą, zaraz po służbie zdrowia. Nasze bezpieczeństwo i warunki życia na terenie Polski stały się dla polityków pilnymi kwestiami w trakcie ogłaszania programów wyborczych przed październikowymi wyborami do parlamentu. Mieszkańcy, którzy przybyli na debatę lub śledzili jej przebieg w mediach społecznościowych, mogli usłyszeć poglądy polityków na kwestie środowiskowe, by w zbliżających się wyborach świadomie oddać swój głos.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...