29.11.2019 09:30 0 rp/TTM

Trzy średniowieczne porty, czyli pucki zabytek schowany pod wodą

Źródło: Youtube.com

To, że Zatoka Pucka skrywa olbrzymie (i to dosłownie) tajemnice, wiadomo nie od dziś. Badania nad podwodnymi skarbami miasta trwają od wielu lat. Przyjrzeliśmy się pracy archeologów i mimo że projekt nie dobiegł jeszcze końca, widać jego pierwsze efekty.

Dno Zatoki Puckiej skrywa relikty nie jednego, lecz właściwie trzech różnych portów. Pierwszy z nich funkcjonował w X wieku. Zachowały się po nim konstrukcje nabrzeża, pomosty, ale także – zdaniem naukowców z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu – niezwykle ciekawy wrak, który wykazuje nie tylko cechy słowiańskie, ale także wikińskie. Następnie na wschód od niego, w XII wieku, stworzono kolejne konstrukcje portowe. Niestety, ich relikty zostały zniszczone przez budowę toru wodnego, prowadzącego do bazy Morskiego Dywizjonu Lotniczego. Najbliżej ujścia Płutnicy zachowały się relikty konstrukcji datowane przez naukowców na XIII/XIV wiek. Tuż obok nich leżą dwa, jeszcze nieodkryte, wraki. Są to pozostałości słowiańskich łodzi okresu późnego średniowiecza.

Skupiliśmy się na tym, co mamy i teraz chcemy dokonać nowych analiz – zaznacza prof. Andrzej Pydyn, kierownik Centrum Archeologii Podwodnej. – Obecnie, dzięki porównaniu tych starszych wyników, oraz zebraniu nowych, możemy przypuszczać, że u ujścia Płutnicy funkcjonował nie jeden, a trzy oddzielne porty.

Źródło: Youtube.com

Źródło: Youtube.com

Z kolei jedną z łodzi odnalezionych na dnie Zatoki Puckiej udało się odtworzyć przez reprezentantów puckiego urzędu, o czym pisaliśmy w tym artykule. Wiele jednak pozostało jeszcze do okrycia.

To nasz najstarszy i najważniejszy skarb Pucka, który jest niewidoczny i nieosiągalny, bo jest pod wodą – zaznacza Hanna Pruchniewska, burmistrz Pucka. – Został już odkryty w 1977 przez ówczesnych pracowników Muzeum Ziemi Puckiej. Teraz pracują nad nim archeolodzy, pracownicy i studenci UMK w Toruniu.

Źrodło: Hanna Pruchniewska/Facebook

Fot. Damian Klechowicz/TTM

Wszystko odbywa się w ramach projektu Virtual Arch, do którego przystąpiło Miasto Puck. Archeolodzy badają wczesnośredniowieczny port, a raczej – porty ukryte pod wodami zatoki.

Zobrazowanie tego, co znajduje się na dnie zatoki, było jednak możliwe dzięki specjalistycznym urządzeniom. Za sprawą współpracy z firmą z Niemiec, wykorzystano urządzenie nazywane parametrycznym profilografem osadów dennych. Dzięki niemu, oczom naukowców ukazały się nie tylko pogrzebane w dnie obiekty, ale także dolina rzeki płynącej w tym miejscu w czasach przed zalaniem Zatoki Puckiej przez morze. Następnie przyszedł czas na pracę archeologów podwodnych. Wybrali oni najciekawsze obszary i zadokumentowali je fotogrametrycznie. Dzięki temu, uzyskali modele 3D reliktów budowli spoczywających na dnie.

Źródło: Youtube.com

Źródło: Youtube.com

Źródło: Youtube.com

Na koniec zebrano wszystkie dane, poddano analizie naukowej i na ich podstawie powstała wirtualna rekonstrukcja średniowiecznego portu. Projekt jeszcze nie dobiegł końca i prace trwają. W czerwcu 2020 roku rekonstrukcja ta ma być dostępna w formie aplikacji na urządzenia mobilne.

Jednak już teraz można skorzystać ze swojego telefonu, przechadzając się w porcie. Wystarczy podejść do tablicy, zeskanować kod QR i mamy możliwość oglądać znaleziska w 3D.

Fot. Damian Klechowicz/TTM


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...