Przyjechał ze Śląska na Pomorze, by sobie w nielegalny, ale i nieekologiczny sposób dorobić. Mieszkaniec Rudy Śląskiej został przyłapany na gorącym uczynku w Wejherowie przez miejscowych strażników, podczas gdy wypalał kable.
Do interwencji doszło w sobotę 28 grudnia około godziny 8:40. Funkcjonariusze Straży Miejskiej w Wejherowie patrolujący rejon ulicy Strzeleckiej, zauważyli silne zadymienie w obrębie starego basenu. Postanowili sprawdzić co się tam dzieje.
— Na gorącym uczynku wypalania z otuliny miedzianych kabli oraz innych elementów metalowych strażnicy zastali mieszkańca Rudy Śląskiej - relacjonuje Zenon Hinca, komendant wejherowskiej straży miejskiej.
Jak dodał szef strażników, mężczyzna ten postanowił sobie dorobić.
fot. SM Wejherowo
— Za zanieczyszczanie środowiska naturalnego ukarany został wysokim mandatem karnym - podkreśla Hinca.