15.02.2020 08:19 0 raz

Arka nadal bez punktów w części wiosennej sezonu

fot. Arka Gdynia

To nie jest dobry początek wiosny w Ekstraklasie w wykonaniu Arki Gdynia. Po porażce z Cracovią na własnym boisku, żółto-niebiescy w piątek 14 lutego musieli uznać wyższość piłkarzy z Górnika Zabrze przegrywając 2-0.

Mecz co prawda rozpoczął się dla gdynian szczęśliwie. W 16. minucie po faulu Christiana Maghomy w polu karnym, sędzia podyktował rzut karny. Wykonywał go Angulo, ale... nie trafił w bramkę.

Arka miała kilka sytuacji w tym meczu, aby zdobyć prowadzenie, ale zabrakło precyzyjnego albo mocnego strzału.

Natomiast pierwszy cios Górnicy zadali w 83. minucie. Z ostrego kąta precyzyjnie uderzył Angulo i zabrzanie objęli prowadzenie.

Kontrataki Arki na nic się jednak nie zdały. A drugi cios padł już w doliczonym czasie gry. Po rzucie rożnym uderzał na bramkę gdynian Matras, piłkę odbił Pavels Steinbors, ale przy dobitce Bochniewicza był już bezradny.

Gratulacje dla Górnika, który był dziś lepszy i zasłużył na zwycięstwo. Na boisku rywale częściej wygrywali pojedynki i stworzyli więcej sytuacji strzeleckich. Oczywiście, przyjechaliśmy tutaj, by zdobyć jakieś punkty. Mieliśmy swój plan, chcieliśmy kontrolować grę poprzez utrzymywanie się przy piłce. Nie widziałem jeszcze statystyk, ale wydaje mi się, że piłka była częściej przy naszych nogach, jednak to rywal był groźniejszą drużyną. Teraz musimy się jak najlepiej przygotować się do kolejnego bardzo ważnego meczu z Rakowem Częstochowa - skomentował po meczu Aleksandar Rogić, trener Arki Gdynia.


Czytaj również:

Komentarze

W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.