23.03.2020 10:04 8 mike/KWP/KPP Sucha Beskidzka
Mężczyzna, który w piątkowy (20 marca) wieczór został zatrzymany w Makowie Podhalańskim (pow. suski), to 24-latek z Rumi. Tę informację potwierdzili policjanci z Podhala i z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Najprawdopodobniej to ta sama osoba, która dzień wczoraj sterroryzowała maczetą pasażerów pociągu SKM i została zatrzymana przez policjantów z wejherowskiej komendy, choć tego akurat nie potwierdzają oficjalnie mundurowi.
Przypomnijmy – w ubiegły czwartek (19 marca) informowaliśmy o zatrzymaniu 24-latka, który groził śmiercią pasażerom SKM w Rumi. Miał też zniszczyć szyby w pociągu. Do wydarzeń doszło po godzinie 17:00.
– Zdecydowane działania policji pozwoliły na natychmiastowe zatrzymanie mężczyzny. Ten jednak cały czas był silnie pobudzony. Możemy przypuszczać, że był pod wpływem silnych substancji odurzających – to jednak musi potwierdzić lekarz – poinformowała wówczas asp. sztab. Anetta Potrykus. O sprawie pisaliśmy w tym artykule.
To jednak nie wszystko. Okazało się, że istniało podejrzenie, iż mężczyzna może mieć objawy koronawirusa. Trafił więc do szpitala zakaźnego w Gdańsku, skąd uciekł w piątkowy (20 marca) poranek. To sprawiło, że służby w całym kraju zostały postawione w stan podwyższonej gotowości.
– Rysopis mężczyzny i informacje na jego temat przesłano do wszystkich jednostek w Polsce. Rysopis mężczyzny otrzymali również kierowcy komunikacji miejskiej. Policjanci z Gdańska na bieżąco wymieniali informacje z policjantami z Wejherowa, którzy ustalili, że mieszkaniec ich powiatu najprawdopodobniej samochodem może przemieszczać się w kierunku Zakopanego – podają funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Obecnie wiadomo, że 24-latek przemieszczał się na południe Polski taksówką. Jak udało się nam ustalić, kierowca taksówki nie znał mężczyzny – widział go po raz pierwszy i potraktował jak normalnego pasażera.
– Samochód ten został zauważony na drodze krajowej w Makowie Podhalańskim i od razu został zatrzymany przez suską drogówkę. Następnie policjanci z makowskiego komisariatu, ubrani w odpowiednie kombinezony ochronne, zatrzymali pasażera taksówki. Przy czym obok niego, na tylnym siedzeniu samochodu, ujawnili i zabezpieczyli maczetę – informuje asp. sztab. Wojciech Copija, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej.
Fot. Mateusz Wilczek/Sucha24.pl/za: KPP Sucha Beskidzka
Nie wiadomo, czy było to narzędzie, którym mężczyzna groził pasażerom pociągu w Rumi. Wejherowska policja nie potwierdziła też, że chodzi o tę samą osobę, choć można mieć niemal pewność, że raczej tak właśnie jest.
Fot. Mateusz Wilczek/Sucha24.pl/za: KPP Sucha Beskidzka
Ostatecznie 24-latek został odwieziony do komendy powiatowej w Limanowej, gdzie znajduje się specjalne pomieszczenie, które umożliwia odizolowanie osób z podejrzeniem zarażenia koronawirusem. Jak udało się nam nieoficjalnie ustalić, mężczyzna nie był chory. Nie zwalnia go jednak to z odpowiedzialności karnej. Niewykluczone, że mieszkaniec Rumi usłyszy zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób. Jest to przestępstwo, za które grozi osiem lat więzienia. Za złamanie nakazu kwarantanny, zgodnie z przyjętymi niedawno przepisami, grozi też kara 30 tysięcy złotych. Inna sprawa, że nie wiadomo, czy mężczyzna był poczytalny. Jeśli się okaże, że miał zniesioną poczytalność, może uniknąć kary.
W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.