04.04.2020 09:30 2 Kwt/UM Gdynia
Jedna z firm mieszczących się na terenie Gdyni rozpoczęła akcję szycia maseczek ochronnych. Do tej pory gdyńskie Santi zajmowało się produkcją skafandrów dla nurków i odzieży roboczej, jednak na czas epidemii firma postanowiła aktywnie pomagać Szpitalom Pomorskim.
W pomoc dla szpitali i służb medycznych włączyła się firma z Gdyni, która na co dzień zajmowała się produkcją specjalistycznych skafandrów dla nurków. W połowie marca szefowie firmy podjęli decyzję o wydzieleniu części mocy produkcyjnych na szycie dwóch typów masek ochronnych. Po przeprowadzonych konsultacjach z pracownikami szpitali uszyto 1400 trzywarstwowych masek z fizeliny medycznej. Od poniedziałku służą już personelowi Szpitala Morskiego im. PCK w Redłowie.
– Postawa naszych pracowników napawa dumą. Produkcja i park maszynowy mieści się w Gdyni. Podjęta lata temu decyzja, umotywowana możliwością przeprowadzenia kontroli jakości na każdym etapie tworzenia skafandra nurkowego, w obecnym kryzysie nabrała jeszcze większego znaczenia. Gdy sytuacja panująca w Polsce zaczęła się pogarszać, od razu mogliśmy przyłączyć się do akcji – mówi Tomasz Stachura, założyciel Santi Diving.
Każda wyspecjalizowana firma w dobie epidemii jest wręcz na wagę złota.
– Wzrusza, że gdyńscy przedsiębiorcy chętnie wykorzystują swoje cenne zasoby dla wspólnego dobra, dla naszego bezpieczeństwa. Przecież im także nie jest lekko. To zupełnie nowy obszar projektów społecznych biznesu. Oddolne inicjatywy i ogromna chęć do działania pozwalają wierzyć, że wspólnie damy radę – podkreśla Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki.
W firmie uruchomiono już produkcję prototypów kombinezonów ratunkowych oraz przyłbic, które mogą być ochroną dla służb medycznych walczących z koronawirusem.
Fot. Santi Diving/mat. pras.
W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.