16.06.2020 16:05 2 mike/SM Wejherowo
Być może mocnych wrażeń szukał pewien mieszkaniec Gdańska, który w poniedziałek (15 czerwca) około godziny 23:00 postanowił „spożytkować” nadmiar energii, niszcząc miejską infrastrukturę na placu Jakuba Wejhera w Wejherowie. Skończyło się dość prozaicznie – wysokim mandatem…
W poniedziałkową noc mieszkaniec Gdańska postanowił głośno i zdecydowanie zaakcentować swoją obecność na placu Jakuba Wejhera. Plan powiódł się tylko częściowo – faktycznie, gdańszczanin był głośny, i to na tyle, że zwrócił uwagę dyżurnego Straży Miejskiej w Wejherowie. Operator miejskiego monitoringu zauważył wandala nieopodal kościoła farnego. A ponieważ jego zachowanie było niedopuszczalne, konieczna była interwencja mundurowych.
– W pewnym momencie, bez jakiegokolwiek powodu, zaczął kopać zawieszony na stojaku kosz uliczny oraz dewastować inne urządzenia infrastruktury miejskiej. Wysłany na miejsce zdarzenia patrol przerwał wandalowi tę „zabawę” – relacjonuje Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie.
Strażnicy miejscy nałożyli na gdańszczanina mandat karny. Jak relacjonują, zatrzymany nie potrafił wytłumaczyć swojego czynu.
Źródło: SM Wejherowo
Źródło: SM Wejherowo
Okazuje się, że podobnych poszukiwaczy „mocnych wrażeń” w Wejherowie nie brakuje. Zaledwie dzień wcześniej, w niedzielę (14 czerwca), nieustaleni na razie wandale przewracali kosze na śmieci i niszczyli infrastrukturę na ulicach Puckiej, Reformatów i na placu Jakuba Wejhera.
– Tym udało się zbiec, ale znane są ich wizerunki, a w szczególności głównego sprawcy. Jeśli ten sam się nie zgłosi, musi liczyć się z tym, że jego wizerunek zostanie upubliczniony, w celu pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej – podsumowuje Zenon Hinca.