21.08.2020 13:00 0 rp/airport.gdansk.pl

Koronawirus cofnął rynek lotniczy o trzy lata

zdjęcie ilustracyjnie/źródło:Pixabay.com

Choć zdawałoby się, że trzy lata to sporo czasu straty, to zarząd gdańskiego lotniska patrzy z optymizmem na te liczby. „To nie kilkanaście lat, o których mówią niektórzy” – zaznacza prezes Tomasz Kloskowski. Wszystko powinno wrócić do normy w 2023 roku.

Jeszcze w pierwszej połowie lipca Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy w Gdańsku wyliczał, że dotknięty epidemią prawie cały drugi kwartał 2020 przełożył się także na półroczne wyniki finansowe Portu Lotniczego Gdańsk. Za ten okres zanotowano stratę w wysokości 6,5 mln złotych. Liczby, choć mogą przerażać, zdaniem pracujących w branży turystycznej – uda się dość szybko nadrobić.

Przypomnijmy, że od 1 czerwca ruszyły loty krajowe realizowane przez Polskie Linie Lotnicze LOT, a od połowy czerwca wznowiony został ruch międzynarodowy. Jeżeli chodzi o ruch pasażerki, to w tym roku możemy mówić o 18 226 pasażerach obsłużonych przez lotnisko w czerwcu. Liczby w roku ubiegłego jednak robią wrażenie. Wtedy w czerwcu pasażerów było 537 450.

Trzy lata będziemy odrabiać, to co straciliśmy zakładając, że nie wydarzy się nic porównywalnego do wyhamowania gospodarki spowodowanej koronawirusem, co się zaczęło wiosną tego roku i co wciąż trwa – powiedział Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy.

Źródło: airport.gdansk.pl

Mowa tutaj o lotach pasażerskich. Zarząd jest przekonany także, że powróci podróżowanie biznesowe.

Wszystkie spotkania i konferencje nie mogą się odbywać zdalnie, bo nie da się funkcjonować bez bezpośrednich kontaktów międzyludzkich – dodaje prezes.


Czytaj również:

Komentarze

W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.