24.08.2020 10:57 27 raz
**Mieszkaniec Wejherowa postanowił przypomnieć o znaku krzyża w obliczu szalejącej epidemii koronawirusa. Nie ukrywał również, że chciałby być sławny. Postanowił więc… porysować drzewa… **
W niedzielę (23 sierpnia) około godziny 9:25 dyżurny wejherowskiej straży miejskiej otrzymał zgłoszenie, że na ulicy Sobieskiego nieznany mężczyzna rysuje na drzewie czerwony krzyż.
— Przybyły na miejsce zdarzenia patrol zawiadomienie potwierdził. Na drzewie był wymalowany krzyż , a na ławce siedział mężczyzna i spożywał piwo . Obok niego stała otwarta puszka z czerwoną farbą od farby , wybrudzona była także ławka. Zapytany o powód wymalowania krzyża na drzewie- odpowiedział: „W dobie pandemii na wszystkich drzewach trzeba wymalować znak krzyża, żeby ludzie pamiętali”. Chciał też być sławny – opisuje Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie.
Sprawca, 62-letni mieszkaniec Wejherowa został pouczony. Miał udać się do domu.
— Jednak o godzinie 11:50 funkcjonariusze spotkali go ponownie, tym razem na skwerze Reginy Osowickiej, z czerwoną farbą i pędzlem. Mężczyzna dalej chciał malować krzyże na terenie całego miasta. W tej sytuacji strażnicy wezwali go do dobrowolnego wydania farby oraz pędzla, na co się zgodził, ale odmówił podpisania protokołu ze względu na szalejącą pandemię – dodaje szef wejherowskich strażników.
Jak podkreślił, w tej sprawie „prowadzone są czynności wyjaśniające”.