08.09.2020 18:10 4 raz
Interweniowali mieszkańcy Wejherowa, miejscowi strażnicy miejscy, załoga karetki pogotowia, wreszcie policja a nawet… ojciec 30-letniego mężczyzny, który rozbił sobie głowę podczas jazdy jednośladem. Jak się okazało, był pod wpływem alkoholu.
Do tego zdarzenia doszło w niedzielę (6 września) około godziny 22:50 na wejherowskim deptaku. Miał tam miejsce wypadek z udziałem rowerzysty.
— Mężczyzna jadąc deptakiem nagle się przewrócił i doznał urazu twarzoczaszki. Zakrwawionemu rowerzyście pierwszej pomocy udzielili przechodnie. Potem w akcję włączyli się strażnicy miejscy z patrolu zmotoryzowanego. Na miejsce wezwano również pogotowie ratunkowe. Jednak poszkodowany odmówił dalszej pomocy medycznej – relacjonuje Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie.
Jak się okazało, nie bez powodu…
— Do upadku doszło, bo kierujący jechał rowerem w stanie nietrzeźwości. Na miejsce przybył ojciec 30-letniego mężczyzny, który zabezpieczył rower i zaopiekował się synem – dodaje szef wejherowskich strażników.
Przyjechał również patrol policji, który rowerzystę za jazdę pod wpływem alkoholu ukarał mandatem karnym.