28.01.2021 10:48 4 NW

Stracili dom w wyniku pożaru. Pomóżmy rodzinie znów być razem

Fot. archiwum

Sobota. 28 marca 2020 roku. Przed godziną 3:00 w nocy w Rekowie Górnym zapalił się dom. Do akcji ruszyli strażacy, którzy z żywiołem walczyli do 7:00 nad ranem. Dzielna walka nie ocaliła jednak domu jedenastoosobowej rodziny, która straciła dorobek swojego życia, poczucie bezpieczeństwa i schronienie. Teraz z pomocą ludzi na miejscu dawnego domu buduje się nowy. Potrzebne są jednak środki m.in. na ogrzanie budynku i wyposażenie.

„To było o godzinie 2:30, w nocy 28 marca. Nade mną mieszkała córka z trójką dzieci. Wnuk zbiegł na dół. Zaczął pukać do drzwi. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Otworzyłam szybko drzwi i usłyszałam, że dom się pali i mamy uciekać. Gdy wybiegliśmy, u nich na górze paliła się już kotłownia”, opowiada pani Teresa Bigus, jedna z ofiar pożaru w rozmowie dla Twojej Telewizji Morskiej.

Fot. archiwum

W wyniku pożaru wspólny dach nad głową straciło jedenaście osób. Małżeństwo z czwórką dzieci w wieku od 0 do 10 lat, kobieta z trójką swoich dzieci w wieku od 14 do 18 lat i Pani Teresa. Dla rodziny to ogromna tragedia nie tylko ze względu na to, że spłonął ich dom. Wraz z nim doszczętnie zniszczył się cały dorobek ich życia, na który tak ciężko pracowali przez całe życie. Co więcej, zostali rozdzieleni, porozrzucani po okolicznych miejscowościach.

Dzieci ciągle dzwonią. Jeżdżę do Połczyna, bo tam mieszka zięć z córką i czwórką dzieci. Wnuczęta pytają cały czas „Babciu, a ten dom się buduje. Kiedy będą go skręcać?” - mówi pani Teresa Bigus.

Mieszkanie w Połczynie, co wynika z relacji pani Teresy, pozostawia wiele do życzenia i nie nadaje się na to, by mieszkać w nim za długo. Wilgoć i trudne warunki mieszkaniowe nie są dla dużej rodziny. Pani Teresa mieszka natomiast u córki w Żelistrzewie, gdzie w dwóch pokojach żyje na co dzień siedem osób.

Fot. archiwum Fot. archiwum Fot. archiwum Zrzut ekranu 1098.png Zrzut ekranu 1096.png Zrzut ekranu 1097.png Zrzut ekranu 1099.png Zrzut ekranu 1095.png Zrzut ekranu 1094.png Zrzut ekranu 1100.png Zrzut ekranu 1101.png Zrzut ekranu 1102.png Zrzut ekranu 1103.png Zrzut ekranu 1105.png Zrzut ekranu 1106.png Zrzut ekranu 1108.png Zrzut ekranu 1104.png Zrzut ekranu 1110.png Zrzut ekranu 1107.png Zrzut ekranu 1109.png

Nowy dom ma stanąć mniej więcej na początku lutego. To będzie dom skręcany z płyt modułowych. Postawienie ścian to jednak nie wszystko. Musi być bezpieczny, ciepły i wyposażony. W zbiórkę pieniędzy, zaraz po pożarze, włączył się sołtys Rekowa Górnego Marek Lila, który założył zbiórkę na portalu zrzutka.pl. Dzięki jego pomocy udało się zebrać ponad 70 tysięcy złotych.

W pomoc włączyła się także wspólnota parafialna pw. Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy w Redzie-Rekowie. O pomoc do swoich parafian zwracał się ksiądz Fabian Tokarski.

Jestem w stałym kontakcie z panią Teresą. Mimo ogromnego nieszczęścia, dodatkowo w czasie epidemii, są dobrej myśli i pozytywnie nastawieni. Wierzą, że latem zaczną budować nowy dom - mówi proboszcz.

Wesprzeć finansowo rodzinę Bigusów można wpłacając poprzez konto: Caritas Archidiecezji Gdańskiej nr 51 1160 2202 0000 0000 6358 8333 - "dla Teresy Bigus".


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...