Od roku wspierają medyków i nie zamierzają przestać

Zaczęło się rok temu od symbolicznych laurek dla medyków. Akcja rozrosła się jednak na tyle, że trwa do dziś i dowiadują się o niej kolejne osoby. Uczniowie, ich rodzice oraz nauczyciele z wejherowskich i rumskich podstawówek od roku prowadzą zbiórkę, którą wspierają medyków z wejherowskiego szpitala.

Nauczycielka języka angielskiego Szkoły Podstawowej nr 10 w Rumi rok temu, na początku epidemii wyszła z inicjatywą wsparcia medyków ze szpitala w Wejherowie. Uczniowie wykonali wówczas laurki. Chęć niesienia pomocy była tak duża, że na tym się nie zakończyło. Do akcji włączyła się także Szkoła Podstawowa nr 11 w Wejherowie.

– Pomyślałam, że od siebie zrobię coś słodkiego. Powstała ogromna beza z dedykacją dla medyków oddziału intensywnej terapii. Tak się rozpoczęła nasza przygoda z pomaganiem. Potem na początku grudnia zbieraliśmy środki ochrony osobistej – mówi Sandra Miszka, mama piątoklasisty z rumskiej podstawówki.

Do zbiórki chętnie włączają się uczniowie szkół jak i rodzice, ale także zewnętrzne firmy. Ostatnio największe zapotrzebowanie jest na wodę. Udało się pozyskać jej zapas za tysiąc złotych. Organizatorzy wskazują, że najbardziej potrzebne są jeszcze: chusteczki nawilżające, balsami i żele do kąpieli, pianki i maszynki do golenia oraz środki ochronne (maseczki, rękawiczki).

– Spotykamy się też z hejtem. Ludzie krytykują, że od wspierania szpitali jest np. NFZ, i komu ma pomóc ciasto i kawa. Jest to trochę przykre, ale każdy ma inne spojrzenie na świat i co innego może dla niego oznaczać niesienie dobra. My idziemy do przodu i pomagamy dalej – mówi Sandra Miszka.

Na tę chwilę zbiórka prowadzona jest na rzecz Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Jednak, jak zaznacza inicjatorka akcji Dorota Gadomska, jeśli zgłosi się inny odział szpitalny, to też może liczyć na ich pomoc.

Każdy, kto chciałby wesprzeć akcję i podarować coś od siebie, proszony jest o wysłanie maila na adres: [email protected].