20.06.2021 18:05 0 WH/zrzutka.pl

'Walczę o każdy dzień' - trwa zbiórka na leczenie Mikołaja

Źródło: zrzutka.pl

Dwudziestopięcioletni Mikołaj choruje na glejaka IV stopnia. Od listopada ubiegłego roku trwa jego walka o życie. Młody mężczyzna i jego bliscy się nie poddają - zorganizowali zbiórkę oraz trening charytatywny. Celem jest uzbieranie 80 tys. złotych. Pomoc jest potrzebna szybko, ponieważ jego stan się pogorszył.

Mikołaj Tabisz ma 25 lat. Wiadomość o chorobie spadła na niego jak grom z jasnego nieba. Nic nie zapowiadało najgorszego.

Wszystko zaczęło się, kiedy przy sporym wysiłku doświadczałem dużych spadków energii, osłabienia oraz problemów z koncentracją. Nie występowało to często, dlatego tłumaczyłem to zwykłym zmęczeniem. Kiedy tego typu sytuacje się nasiliły, moi rodzice wysłali mnie na badania. Lekarka którą się mną zajmowała stwierdziła, że może to być początek choroby cukrzycowej. Wtedy jeszcze nie podejrzewałem, że w moim mózgu może rosnąć rak, który mnie powoli zabija - mówi Mikołaj.

Mężczyzna wykonywał kolejne badania, ale wciąż nie było odpowiedzi, co mu dolega. Wreszcie rezonans magnetyczny i tomograf wykazały, że Mikołaj jest poważnie chory. Z dnia na dzień zmieniło się jego życie. Lekarze podjęli decyzję - operacja mózgu.

O mojej chorobie dowiedziałem się w dniu operacji. O wszystkim powiedzieli mi moi rodzice. Pamiętam, jakby to było wczoraj. Moja mama usiadła na łóżku szpitalnym, miała łzy w oczach, moje serce waliło jak oszalałe. Mikołaj, lekarze wykryli w Twoim mózgu raka, będziesz dzisiaj operowany - to są jedyne słowa, jakie pamiętam z tamtej rozmowy. W mojej głowie pojawiło się tysiąc myśli, nie słyszałem co do mnie mówią. Na początku myślałem, że to wszystko żart, przecież to niemożliwe, żebym miał raka - dodaje Mikołaj.

Operacja przebiegła pomyślnie, ale nie udało się wyciąć w całości guza. Po kilku dniach okazało się, że mężczyzna ma krwiaka mózgu, który także trzeba było usunąć operacyjnie.

Przeszedłem już radioterapię, która niestety nie przyniosła większych efektów. Chemioterapia ciągle trwa. Codziennie muszę połykać kilka tabletek, które niszczą mój organizm od środa, ale mają szanse zniszczyć też raka - zwraca uwagę Mikołaj.

Młody mężczyzna nie poddaje się i zamierza walczyć do końca. Pomagają mu najbliżsi - rodzina oraz przyjaciele. Powstała zbiórka, gdzie wszyscy chętni mogą wspomóc leczenie Mikołaja. Ponadto w planach jest zorganizowanie treningu charytatywnego. Bilet wstępu na trening to koszt 15 złotych. Cały dochód zostanie przeznaczony na leczenie. Szczegóły znajdują się tutaj. Celem jest uzbieranie 80 tys. złotych. Jak na razie zgromadzono ponad 5 tys. złotych.

Sytuacja jest dynamiczna i dramatyczna. Stan Mikołaja się znacznie pogorszył.

Mikołaj nie może chodzić, nie mówi, jest uwięziony w chorym ciele. Choć cały czas jest pełen wiary, chęci do życia i nadziei. Nie poddaje się i walczy. Niestety konieczne są kolejne zabiegi, rehabilitacja, logopeda.. Rodzina i przyjaciele robią co mogą, a nawet więcej. Terapie są zbyt kosztowne by sami mogli je wszystkie sfinansować - czytamy na stronie zbiórki.

Zbiórka dla Mikołaja znajduje się tutaj

Trening charytatywny znajduje się tutaj


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...