21.07.2015 14:20 0

Czterolatka samotnie spacerowała po mieście

SM Gdańsk

Podczas wieczornego patrolu, gdańscy strażnicy miejscy zauważyli samotnie spacerującą kilkuletnią dziewczynkę. Dziecko szło ulicą Długą, nie było przy nim osoby dorosłej, dlatego strażnicy postanowili za nim pójść. Po chwili nie mieli już wątpliwości, że dziewczynka po prostu się zgubiła.

  • Była sobota, dochodziła godzina 21:30. Funkcjonariusze, którzy patrolowali Główne Miasto, dostrzegli małą dziewczynkę. Dziecko mogło mieć około czterech lat i szło ulicą Długą w kierunku Długiego Targu. Obok nie było nikogo dorosłego, co natychmiast zwróciło uwagę mundurowych, dlatego też strażnicy poszli za dzieckiem. Kilka chwil później nie mieli już żadnych wątpliwości, że nie ma ono opieki, więc zagadnęli je. Dziewczynka rozpłakała się, nie można było się z nią porozumieć, ponieważ na pytania odpowiadała w języku rosyjskim - relacjonuje mł. insp. Wojciech Siółkowski, straż miejska w Gdańsku.

Stresująca dla kilkulatki sytuacja na szczęście nie trwała długo. Na pobliskim komisariacie, w czasie przyjmowania informacji o znalezionym dziecku, oficer dyżurny dostał od jednego z patroli sygnał, że obywatel Białorusi szuka zaginionej córki.

  • Kwadrans później owy mężczyzna był już na komisariacie. Dziewczynka rozpoznała swojego ojca i została mu przekazana. Tymczasem mężczyznę pouczono o obowiązku sprawowania opieki i nadzoru nad osobą małoletnią, zgodnie z artykułem 106 Kodeksu wykroczeń - dodaje Wojciech Siółkowski.

Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...