23.01.2013 12:40 0

Coraz mniej rodzinnych domów dziecka

Po tragedii w rodzinie zastępczej Anny i Wiesława Cz. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku ma problemy olbrzymie problemy ze znalezieniem chętnych na prowadzenie rodzinnych domów dziecka. Obecnie w całym powiecie nie ma ani jednej pary gotowej przyjąć dzieci pod swoją opiekę.

  • *Musimy szerzej dotrzeć do społeczeństwa. Mamy pomysł, by uderzyć na spotkania z sołtysami w gminach, mniejszych miejscowościach - mówi Gabriela Konarzewska, dyrektor puckiego PCPR.

Sytuację dodatkowo utrudniają przypadki rezygnacji już istniejących rodzin zastępczych, które dochodzą do wniosku, że obowiązki wychowawcze przerastają ich możliwości.

  • Te rodziny, które przygotowywały się, które chciały podjąć ten trud, nie tylko u nas, ale i w całej Polsce, wycofuje się. Rodziny po kilku latach pracy też chcą rezygnować - mówi Krzysztof Tarnowski, który we Władysławowie od wielu lat prowadzi rodzinny dom dziecka.

Jak dodaje, potencjalne rodziny zastępcze nie mogą znieść atmosfery jaka po śmierci dzieci panuje wśród rodzin zastępczych. Na tym jednak nie koniec problemów.

  • *Konieczne jest utworzenie nowej placówki opiekuńczo-wychowawczej, ponieważ nie wykonujemy pozostawień sądowych. Dla mniej jako dyrektora, jest to karygodne, więc musimy to utworzyć - tłumaczy Gabriela Konarzewska.

Taka placówka może powstać w maju. Szacowany koszt jej utrzymania to 600 tysięcy rocznie.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...