26.02.2013 15:00 0

Ubezpieczenie od pozorantów?

Firmy ubezpieczeniowe szacują, że przez wyłudzenia mogą tracić rocznie nawet kilka miliardów złotych. Do prób wyłudzenia coraz częściej dochodzi na drogach. Statystycznie co minutę na polskich drogach dochodzi do kolizji lub wypadku. Niektóre z kolizji wywoływane są celowo.

  • Zdarzają się ostatnio sytuacje prób wyłudzenia odszkodowania, polegające na pozorowaniu jakieś kolizji, np. w uczestnictwem samochodów wcześniej uszkodzonych albo podawaniem fałszywych okoliczności zdarzenia - mówi Karolina Głydziak, specjalista ds. ubezpieczeń z CUK Ubezpieczenia.

W powiecie wejherowskim w ubiegłym roku udało się wykryć dwa przypadki oszustw ubezpieczeniowych.

  • Większość zakładów ubezpieczeń ma swoje komórki, które zajmują się weryfikacją i ustalaniem wiarygodności zgłoszonej szkody. Inne zakłady współpracują z Policją, a czasem nawet z agencjami detektywistycznymi - dodaje Karolina Głydziak.

Mirosław Szela - kierowca autobusu PKS podejrzewa, że stał się ofiarą podobnego przestępstwa. Do kolizji z jego udziałem doszło w Wejherowie 28 stycznia na skrzyżowaniu ulicy Dworcowej z ulicą Kwiatową. Zdaniem policjanta, który przybył na miejsce zdarzenia - to Mirosław Szela był winnym kolizji z samochodem osobowym.

  • Kierowca autobusu jechał ul. Dworcową i nie ustąpił pierwszeństwa jazdy Opla Vectry, który jechał ul. Kwiatową w kierunku ul. 10 Lutego. Doszło do zderzenia obu pojazdów, nikt nie ucierpiał - tłumaczy Anetta Potrykus, rzecznik Komendanta Powiatowego Policji w Wejherowie.

Z tą wersją nie zgadza się Pan Mirosław. Twierdzi, że kierowca samochodu osobowego specjalnie spowodował stłuczkę.

  • Będąc ode mnie co najmniej 35 metrów, przed przejściem dla pieszych, miał jeszcze dwie dziewczyny, które ominął. Potem celowo przyśpieszył, zatrąbił, chciał chyba wszystkim pokazać, że kierowca autobusu zajechał mu drogę, ale uderzył we mnie - mówi Mirosław Szela.

Mirosław Szela zapłacił mandat w wysokości 500 złotych. Próbował się odwoływać od decyzji funkcjonariuszy, ale bezskutecznie.

Prawo w takich przypadkach jest jednoznaczne. Kierowca powinien przepuścić autobus wyjeżdżający z zatoczki, jeśli ten sygnalizuje chęć włączenia się do ruchu, ale jednocześnie kierowca autobusu musi zachować szczególną ostrożność. Policja przypomina, że oszustwo ubezpieczeniowe to przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 8.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...