06.11.2013 16:07 0

Kolejny proces byłych dyrektorek PCPR-u

Zeznania dzisiejszych świadków potwierdziły poprzednie kwestie zebrane w materiale dowodowym oraz akcie oskarżenia. Informacje uzyskane od świadków zobrazowały wcześniejszy obraz PCPR-u jako instytucji nieradzącej sobie z powierzonymi zadaniami.

  • Uważam, że zeznania dzisiejszych świadków mają pewne znaczenie. Z punktu widzenia mojej klientki, czyli Renaty B. przed ostateczną decyzją o podjęciu przekazania rodzinie zastępczej tych dzieci, powinno być przeprowadzone dodatkowe badanie psychologiczne, czyli nie ma tu związku przyczynowego z działaniem mojej klientki. Od wcześniejszych kwalifikacji nastąpiła półtoraroczna przestrzeń, gdzie należało wykonywać jeszcze raz badania i wiele innych rzeczy. - mówił po rozprawie obrońca Renaty B.

Psycholog z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie zeznała, że decyzję o przydzieleniu dzieci do rodziny zastępczej podjęła bez spotkania z Anną i Wiesławem Cz. Oświadczyła również, że miała większe zaufanie do koleżanki i wydanej przez nią decyzji niż do siebie i własnego zdania.

A jak wyglądały początkowe formalności, które załatwić musiała podejrzana o morderstwo Anna Cz.?

  • Wspólnie z mężem podjęłam decyzję o przyjęciu roli niezawodowej rodziny zastępczej. W związku z tym złożyłam wizytę w PCPR w Pucku w celu ustalenia jakie powinniśmy spełnić warunki. Po złożeniu tego podania mieliśmy się umówić na wstępną wizytę z psychologiem. Do spotkania nie doszło, dlatego że zaszłam w ciążę. Moja ciąża była zagrożona - wyjaśniła Anna Cz. -Poinformowałam dyrekcję PCPR-u o tym fakcie. Dowiedziałam się, że nie ma żadnych przeszkód w zostaniu rodziną zastępczą. Po kursie odbyły się praktyki, które trwały jeden dzień

Radca prawny, Piotr Pawłowski ma wątpliwości czy niedochowanie formalności było celowe.

  • Oskarżone w tym procesie są dwie dyrektorki, natomiast niektórym mogło zależeć na tym, aby ten proces przebiegał tak jak przebiegał, czyli na niedochowaniu pewnych formalności.

Renata B. puckim PCPR-em kierowała przez 12 lat, kierowała nim również w czasie kiedy Annę i Wiesława Cz. zakwalifikowano na rodziców zastępczych piątki dzieci. Beata K. przejęła jej funkcję w 2011 roku i to właśnie za jej kadencji doszło do zabójstwa dwójki dzieci.

Zdaniem śledczych – to właśnie przybrani rodzice są odpowiedzialni za śmierć dzieci. Przy wyjaśnianiu sprawy, wyszły na jaw liczne nieprawidłowości w funkcjonowaniu Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku. Z raportu po kontroli między innymi służb wojewody wynika, że w podobny, nieprofesjonalny sposób traktowano również inne rodziny starające się o adopcję.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...