12.02.2014 12:37 0

Marszałek województwa, Gdańsk i Sopot odcinają się od lotniska

Mieczysław Struk, Paweł Adamowicz i Jacek Karnowski wystosowali list otwarty w którym zaznaczają swoje stanowisko w sprawie portu lotniczego Gdynia-Kosakowo. Przypomnijmy, że wczoraj Komisja Europejska wydała decyzję dotyczącą zwrotu środków pieniężnych otrzymanych przez port lotniczy. Kwota opiewa na 91,7 mln złotych.

Prezydenci Gdańska, Sopotu oraz Marszałek Województwa Pomorskiego wystosowali list otwarty w którym odcinają się budowy portu lotniczego oraz informują, że gdyńskie lotnisko miało w zamierzeniu obsługiwać ruch lotniczy z wyłączeniem lotów rozkładowych oraz wojskowych. Zarzucają również prezydentowi Wojciechowi Szczurkowi iż wielokrotnie zwracali mu uwagę, że inwestycja ta nie miała podstaw ekonomicznych.

Tymczasem prezydent Gdyni udowadnia w ogólnopolskich mediach potrzebę budowy lotniska w takiej formie jaka jest teraz.

List otwarty:
W związku z publiczną dyskusją rozpoczętą przez Prezydenta Miasta Gdyni w formie listu otwartego, w obronie interesów związanych z budową portu lotniczego Gdynia-Kosakowo – zmuszeni jesteśmy zaznaczyć nasze stanowisko w tej w sprawie.
Mając na uwadze list intencyjny podpisany 29 kwietnia 2005 roku, przypominamy iż naszą intencją było zabezpieczenie istniejącej infrastruktury wojskowej pod przyszłe możliwe wykorzystanie bazy Lotnictwa Marynarki Wojennej w Gdyni na potrzeby działalności lotnictwa cywilnego. Intencją naszą było nawiązanie bliższej współpracy lotniska wojskowego w Gdyni i Portu Lotniczego Gdańsk, a gdyńskie lotnisko miało w zamierzeniu obsługiwać tylko general aviation.
Z całą stanowczością stwierdzamy, że celem zawarcia listu intencyjnego nie było rozpoczęcie budowy cywilnego lotniska w Gdyni i dlatego też w realizacji niniejszego nie braliśmy udziału.
Pragniemy jednocześnie podkreślić, że ustalanie planów rozwoju infrastruktury lotniskowej, realizacja przetargów i konkretnych zadań inwestycyjnych na terenie zarządzanym przez Spółkę Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo były wyłącznie suwerenną decyzją właścicieli tej spółki tj. Gminy Gdynia oraz Gminy Kosakowo i to one ponoszą pełną odpowiedzialność za realizację i finansowanie tej inwestycji w obecnym kształcie.
W tych decyzjach nie uczestniczył ani marszałek województwa, ani prezydenci Gdańska i Sopotu, jako współudziałowcy Portu Lotniczego w Gdańsku. Wielokrotnie też zwracaliśmy publicznie uwagę prezydentowi Gdyni, że jego inwestycja nie ma podstaw ekonomicznych.

Na list odpowiedział prezydent Gdyni, który ze zdziwieniem zapoznał się z dzisiejszym oświadczeniem panów marszałka województwa pomorskiego oraz prezydentów Gdańska i Sopotu.

Według niego treść ta pozostaje w sprzeczności z treścią samego listu intencyjnego z 29 kwietnia 2005 roku.

W dzisiejszym oświadczeniu czytamy:
- Intencją naszą było nawiązanie bliższej współpracy lotniska wojskowego w Gdyni i Portu Lotniczego Gdańsk, a gdyńskie lotnisko miało w zamierzeniu obsługiwać tylko General Aviation. Z całą stanowczością stwierdzamy, że celem zawarcia listu intencyjnego nie było rozpoczęcie budowy cywilnego lotniska w Gdyni i dlatego też w realizacji niniejszego nie braliśmy udziału.
A wcześniej te same osoby deklarowały:
- Intencją naszą jest stworzenie dogodnych warunków dla funkcjonowania tanich linii lotniczych w tej części naszego kraju. Jednocześnie pragniemy, aby lotnisko Marynarki Wojennej w Gdyni oraz Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy w Gdańsku w awaryjnych sytuacjach współpracowały ze sobą, wzajemnie przyjmując i obsługując pasażerów.
-Ja nie zmieniłem zdania i pamiętając o fakcie, że Gdynia jest udziałowcem Portu Lotniczego Gdańsk, nadal wspólnie z gminą Kosakowo zamierzamy doprowadzić do uruchomienia funkcji cywilnych na lotnisku w Gdyni-Kosakowie i wierzymy, że warto oba projekty realizować wspólnie.

Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...