19.05.2014 08:41 0

Jastrzębie perfekcyjne na półmetku

W rozegranym w sobotę 17. maja meczu piątej kolejki Topligi Seahawks Gdynia pokonali na wyjeździe Kozły Poznań 54:26.

Po świetnym meczu w drugiej kolejce Topligi, gdy Kozły przegrały na wyjeździe z Jastrzębiami raptem 28:36, wielu fanów futbolu amerykańskiego w wydaniu polskim stawiało na to, że rewanż będzie nie mniej pasjonujący. Tylko pierwsza kwarta sobotniego meczu dawała nadzieję na emocje do ostatniego gwizdka.

Kilka godzin przed planowaną godziną rozpoczęcia spotkania nad Poznaniem doszło do urwania chmury. Na szczęście mecz był toczony przy niezbyt intensywnym deszczu. Szczęście pierwsze uśmiechnęło się do gości, którzy zdobyli przyłożenie po ładnej akcji duetu Marcin Bluma - Lance Kriesien. Kozły szybko odpowiedziały sześciopunktową akcją swoich dwóch Amerykanów. Piłkę po podaniu Taylora Lathama złapał Boshe Watkins i na tablicy wyników pojawił się remis. W końcówce pierwszej odsłony biegiem na touchdown popisał się Kriesien.

Ofensywne show przyjezdnych trwało w drugiej kwarcie. Na przyłożenia Blumy, Tunde Oguna i Łukasza Płaczka gospodarze odpowiedzieli tylko akcją punktową Jakuba Kłoskowskiego. Po pierwszej połowie Seahawks prowadzili już 35:13, co oznaczało, że Kozły potrzebowały zdobyć przynajmniej trzy przyłożenia ze skutecznymi podwyższeniami by doprowadzić do remisu lub wyjść na prowadzenie.

Początek drugiej połowy rozwiał nadzieje zespołu z Wielkopolski. Dwa razy w roli głównej wystąpił znakomicie dysponowany Lance Kriesien. Najpierw sam wbiegł z piłką w pole punktowe rywali, by niedługo później precyzyjnym podaniem obsłużyć Oguna.

W czwartej kwarcie Kozły przebudziły się. Dzięki przyłożeniom Kłoskowskiego i Lathama poznanianom udało się jedynie zmniejszyć dystans do gdynian. Ostatnie punkty dla Jastrzębi zdobył Gaweł Pilachowski. Mecz zakończył się gładką wygraną przyjezdnych 54:26.

Dzięki piątemu zwycięstwu w sezonie Jastrzębie umocniły się na pierwszym miejscu w Toplidze. Gdynianie poprawili też swój imponujący bilans triumfów w starciach z Kozłami na 11-1. Z dwoma wygranymi i trzema porażkami Kozły zajmują obecnie czwarte miejsce - ostatnie premiowane awansem do play-off.

  • Bilans 5-0 bardzo cieszy, szczególnie że udało nam się wygrać z kandydatami do mistrzostwa – Panthers Wrocław i Warsaw Eagles. Jeszcze nigdy nie zakończyliśmy sezonu z kompletem zwycięstw. Ten start dobrze rokuje, ale i tak nadrzędnym celem jest mistrzostwo. Teraz koncentrujemy się na tym by półfinał grać na własnym boisku. Nie ukrywam, że jestem zachwycony, że IX SuperFinał zostanie rozegrany w Gdyni. Do tej pory najważniejsze mecze sezonu odbywały się w stolicy lub na południu Polski. Na pewno sierpniowa impreza niesamowicie pomoże nam promować nasz sport w województwie pomorskim - powiedział Gaweł Pilachowski, running back Seahawks Gdynia.

  • Nadal nie potrafię znaleźć odpowiedzi na to dlaczego przegraliśmy. Podobnie jak miesiąc temu był to mecz typu „przyłożenie za przyłożenie”. Niestety nasza częstotliwość zdobywania punktów była dzisiaj dużo mniejsza niż w spotkaniu drugiej kolejki. Nie czujemy się futbolowo gorsi od gdynian. Na pewno wielką przewagą Jastrzębi jest to, że to doświadczony zespół z dobrą kadrą trenerską. W naszych poczynaniach widać brak Head coacha, który w kryzysowych momentach podniósłby na duchu zespół i wprowadziłby zmiany w ustawieniach, których nie mogą zrobić grający trenerzy - skomentował Marcin Śniadecki, menedżer Kozłów Poznań.

Ofensywą Seahawks znakomicie kierował rozgrywający Lance Kriesien, który cztery razy podał na przyłożenie i dwa razy sam wbiegł z piłką w pole punktowe rywali. Świetnymi biegami jak zwykle popisywał się potężny Tunde Ogun. Podania Kriesiena regularnie łapali Łukasz Płaczek i Marcin Bluma. W obronie wyróżnił się Peter Plesa, który dobrze krył rywali i przechwycił jedno z podań rozgrywającego Kozłów. W drugiej linii rządził Michał Garbowski. Wiele biegów zatrzymał bardzo aktywny liniowy Łukasz Czerwiński.

Najlepszymi zawodnikami w ataku Kozłów byli zdobywca dwóch przyłożeń skrzydłowy Jakub Kłoskowski i running back Damian Łuc. W obronie na linii wznowienia akcji dominował Amerykanin James Brooks.

Kolejny mecz Kozły rozegrają 24 maja, gdy w Poznaniu podejmą Warsaw Eagles. Dzień później Seahawks zagrają na swoim terenie z Warsaw Sharks.

Kozły Poznań - Seahawks Gdynia 26:54 (7:14, 6:21, 0:13, 13:6)


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...