Policjanci we środę w nocy zatrzymali pijanego 25-latka, który jechał motorowerem i wiózł na nim swojego nietrzeźwego brata. Kierowca na widok policjantów zeskoczył z motoroweru i zaczął uciekać. Policjanci zatrzymali go po krótkim pościgu. Wkrótce mężczyzna usłyszy zarzut kierowania motorowerem po pijanemu, odpowie również za popełnione wykroczenia drogowe. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
W nocy kilka minut po godzinie 1 policjanci dostali zgłoszenie o tym, że przy ul. Kujawskiej w Sopocie osoby pod wpływem alkoholu jeżdżą skuterem po ulicy. Policjanci natychmiast pojechali w rejon górnego Sopotu. Na ul. Wejherowskiej przy sklepie z alkoholem zauważyli dwóch mężczyzn, którzy wsiedli na motorower i odjechali. Policjanci natychmiast zorientowali się, że to ci sami mężczyźni, o których mówił zgłaszający interwencję mieszkaniec Sopotu.
Kierowca skutera jechał w sposób chwiejny, co chwilę przecinał środek jezdni i wjeżdżał na chodnik, podczas przejeżdżania przez próg zwalniający mężczyznom wypadły na ulicę butelki z alkoholem. W trakcie podjęcia interwencji przez policjantów kierowca zeskoczył ze skutera i zaczął uciekać, po kilkunastu metrach został zatrzymany przez goniącego go policjanta. Mundurowi sprawdzili trzeźwość kierowcy, 25- latek z Sopotu miał 2, 42 promila alkoholu w organizmie, a jego 20- letni pasażer 1, 26 promila.
Policjanci ustalili, że kierowca oprócz tego, że był pijany, nie miał przy sobie żadnych dokumentów od pojazdu. Policjanci obu mężczyzn doprowadzili do jednostki. Kierowcy skutera za jazdę motorowerem po pijanemu grozi do dwóch lat wiezienia, ponadto 25-latek odpowie, przed sądem za brak wymaganych dokumentów podczas policyjnej kontroli jak również za to, że wiózł motorowerem swojego pijanego brata. Karę poniesie również brat kierowcy, który wiedząc, że ten jest pijany udostępnił mu skuter, który jak ustalili policjanci należał do niego.
