Cztery osoby zatrzymane z narkotykami

Pod koniec kwietnia puccy mundurowi zatrzymali 5 osób z narkotykami. Teraz w ręce mundurowych wpadły kolejne cztery osoby. Trzech mężczyzn w wieku 25, 34 i 60 lat i jedna kobieta w wieku 33 lat. Cała czwórka usłyszała zarzuty posiadania narkotyków, a 60 latek dodatkowo handlu środkami odurzającymi. Dwóch mężczyzn objętych zostało policyjnym dozorem. Za posiadanie narkotyków grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Handel zagrożony jest karą nawet 10 letniej odsiadki.

Pod koniec kwietnia br. puccy policjanci zatrzymali pięć osób z narkotykami. Teraz w ręce mundurowych wpadły kolejne cztery osoby. Trzech mężczyzn i jedna kobieta.

Najpierw w miniony czwartek wpadł 34 letni mieszkaniec Pucka, u którego kryminalni wspólnie z pogranicznikami znaleźli niespełna gram marihuany. Prawie dwie godziny później podczas przeszukania jednego z puckich mieszkań zatrzymany został 60-latek. W jego domu policjanci zabezpieczyli ponad 9 gram marihuany. Obaj trafili do policyjnego aresztu. Tego samego dnia na innej ulicy Puck, tym razem policjanci z prewencji zatrzymali 25-latka z Tomaszowa Mazowieckiego. Mężczyzna miał przy sobie ponad pół grama marihuany, a przy nogach na ziemi leżało jeszcze ponad 1,5 grama amfetaminy. 25-latek także trafił do policyjnego aresztu. Ostatnia zatrzymana została 33-letnia mieszkanka Gdańska, u której w Jastarni w miniony piątek około godz. 2.00 podczas interwencji zakłócania ciszy nocnej policjanci zabezpieczyli ponad pół grama marihuany. Kobieta resztę nocy spędziła w policyjnym areszcie - informuje pucka policja.

Cała czwórka została już przesłuchana. Wszyscy usłyszeli zarzuty posiadania narkotyków, a 60-latek ponadto handlu środkami odurzającymi. Wobec 25-letniego mieszkańca Tomaszowa Mazowieckiego oraz 60-letniego mieszkańca Pucka zastosowano środek zapobiegawczy policyjnego dozoru. Mundurowi ustalają skąd zatrzymane osoby miały narkotyki.

Za posiadanie narkotyków grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Handel zagrożony jest karą nawet 10 letniej odsiadki.