W nocy z piątku na sobotę (10/11 lipca) we Władysławowie złodzieje włamali się do dwóch budek, należących do ratowników wodnych. Wartość skradzionego sprzętu oszacowano na 3 tysiące złotych. - W tej masie ludzi, która tu jest, zawsze się znajdzie jakiś zły człowiek - mówi prezes puckiego WOPR
Aby wejść do pomieszczeń ratowników pod ich nieobecność, trzeba pokonać zamki, kłódki oraz metalowe sztaby. Taka ilość zabezpieczeń nie odstraszyła jednak złodziei.
Zginęły również narzędzia, śrubokręty i noże. Nie skradziono sprzętu ratowniczego, bo ten jest codziennie zabierany do domu.
Okazuje się więc, że gdyby nie przezorność ratowników, straty byłyby znacznie większe, a plażowicze z pewnością nie mogliby się czuć bezpiecznie podczas morskiego wypoczynku.