14.09.2019 10:00 7 NW/Pomorskie.eu

Polacy pracują zdecydowanie za dużo

Źródło: Pixabay.com

Czy każdy Polak po wypracowaniu dziennego wymiaru godzin opuszcza swoje stanowisko pracy i udaje się do domu? Okazuje się, że ponad połowa Polaków zostaje w pracy po godzinach. Średni mieszkaniec Unii Europejskiej w tygodniu przepracowuje 40,3 godziny. Natomiast statystyczna osoba, pracująca w Polsce na etacie, w pracy spędza około 41,1 godziny.

Firma Hays, która zajmuje się rekrutacją pracowników, przygotowała raport pn. „Nadgodziny, stres i negatywne konsekwencje dla samopoczucia 2018”. Powstał on na podstawie odpowiedzi 3200 respondentów. Można się z niego dowiedzieć m.in. tego, czy dłuższy czas pracy jest opłacalny dla pracownika i czy oznacza lepsze wyniki.

Nadgodziny to codzienność dużej części osób pracujących w Polsce. W tygodniu średnio w pracy spędzamy 41,1 godziny. W 2016 roku po godzinach zostawało aż 74 proc. pracowników. Mimo poprawy, od Polaków więcej pracują tylko Brytyjczycy (43,2 h), Cypryjczycy (41,7 h), Austriacy(41,4 h) i Grecy (41,2 h).

Najczęściej dłużej w pracy zostają osoby związane z produkcją, obsługą klienta czy rozwojem biznesu i sprzedażą. Im wyższe stanowisko, tym więcej nadgodzin. Firma Hays opracowała stosunek liczby nadgodzin do specjalizacji. Wynika z niego, że obok 42 proc. specjalistów, aż 65 proc. dyrektorów i prezesów także zostaje dłużej w miejscu pracy. Istotna jest także umowa. Okazuje się, że pracownicy związani z pracodawcą umową na czas nieokreślony pracują dłużej niż powinni – jest ich aż 61 proc. Natomiast tylko 39 proc. pracujących na zleceniach i umowie o dzieło wypracowuje godziny nadliczbowe. Pozostały procent osób kończy swoje obowiązki o czasie.

Źródło: Pomorskie.eu

Większa liczba godzin może wiązać się z większymi zarobkami. Jednak nie oznacza lepszej produktywności. Przykładowo, we Francji już 20 lat temu wprowadzono krótszy tydzień pracy, który wynosi 35 godzin. W Holandii czy Belgii pracownicy spędzają w swej pracy około 39 godzin. Te osoby są bardziej wydajne niż polscy pracownicy.

Ponadto nadmiar pracy odbija się również na zdrowiu, często prowadząc m.in. do pracoholizmu. Eksperci ostrzegają więc, że jest on groźny dla pracownika, ale też pracodawcy. Pracoholizm prowadzi bowiem nie tylko do wypalenia zawodowego. Może powodować agresję, otyłość, a w ostateczności nawet udar mózgu czy zawału serca. A jak poradzić sobie z pracoholizmem? Trzeba mniej pracować. Osoby chore muszą zdać sobie przede wszystkim sprawę z tego, że ten problem ich dotyczy. Natomiast ważną rolę odgrywa tu także pracodawca, którego obowiązkiem powinno być zapobieganie takim sytuacjom i kontrola swoich podopiecznych.

Źródło: Pomorskie.eu

Coraz więcej osób nie chce pracować więcej niż zakładają tygodniowe normy. Firmy muszą sobie z tym radzić, proponując m.in. elastyczne godziny pracy, pracę zdalną, bezpłatne urlopy czy niepełny wymiar godzin, z tym że dla większej liczby osób.

Elastyczny czas pracy i praca zdalna to nie przywileje, a wymóg współczesnego rynku pracy. Pracownikom łatwiej połączyć życie zawodowe i prywatne, wypracowując zadowalający work-life-balance. To z kolei prowadzi do zwiększenia wydajności wykonywanej pracy, jak również wpływa na przyjazną atmosferę w organizacji. Im mniej zestresowany i przeciążony zawodowymi obowiązkami jest pracownik, tym lepiej pracuje – mówi Katarzyna Żmudzińska, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku.

W związku z zaistniałą sytuacją, pracodawcy powinni stawiać na nowe, innowacyjne sposoby zarządzania firmą.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...