"Mimo konieczności oszczędzania środków, które są potrzebne na walkę z pandemią, zdecydowaliśmy się nie rezygnować tego lata ze wszystkich wydarzeń kulturowych" – mówi burmistrz Pucka. Weekend w mieście obfitował w różnego rodzaju imprezy. W niedzielę (23 sierpnia) na Puckiej scenie zagrały tradycyjnie okoliczne orkiestry dęte.
Muzyka dęta to zazwyczaj nieodłączny element wszelkich festynów w Polsce. Entuzjastów muzyki dętej jest całkiem sporo, dlatego włodarze miasta zdecydowali się na organizację rewii orkiestr dętych, która w mieście odbywa się od lat.
– Zależało nam na tym, by udało się zachować imprezy cykliczne. Rewia organizowana jest od lat, dlatego bardzo cieszymy się, że mieliśmy taką możliwość, by wystąpili na naszej scenie – mówiła Hanna Pruchniewska, burmistrz Pucka.
Podczas niedzielnej imprezy tradycyjne jak i filmowe utwory zagrali: Orkiestra Dęta z Pucka, Orkiestra Dęta z Łęczycy, Orkiestra Dęta z Gniewina i Orkiestra ze Sławoszyna, która w przyszłym roku obchodzić będzie 70-lecie istnienia.
– Od samego początku założyliśmy, że mimo pandemii, która nas tak nieprzyjemnie zaabsorbowała, chcemy żeby cały czas coś się działo w naszym mieście, oczywiście w miarę możliwości i z zachowaniem wszystkich środków ostrożności. Czasami wystarczy pokazać lokalnych artystów, którzy może nie przyciągną tysięcy widzów, a kilkuset tych najbardziej zainteresowanych – mówiła Pruchniewska.
I tak rzeczywiście było – na Starym Rynku nie zebrał się tłum. Występów przyszli posłuchać ci, którzy naprawdę lubią słuchać tego typu koncertów, a w ten sposób w mieście tego lata każdy mógł znaleźć coś dla siebie.