Mieszkaniec Gdyni urządził sobie w piątkowe popołudnie (9 października) rajd ulicami Wejherowa. Z impetem uderzył w barierki ochronne i lampę uliczną. Jego jazdę udaremnili funkcjonariusze straży miejskiej. Okazało się, że zatrzymany kierowca miał ponad 2 promile alkoholu we krwi.
Służby ze zmotoryzowanego patrolu straży miejskiej zauważyły w piątek (9 października) na ulicy św. Jacka w Wejherowie jadący zygzakiem pojazd marki VW Golf. Kierowca bardzo szybko poruszał się w kierunku ulicy 3 Maja. Następnie skręcił na ulicę Kalwaryjską uderzając w słup oświetleniowy.
Źródło:SM Wejherowo
Mężczyzna próbował uciec, jednak uniemożliwili mu to funkcjonariusze, przez których został ujęty. Okazało się, że za kółkiem rozpędzonego samochodu siedział 46-letni mieszkaniec Gdyni. Jak informują wejherowscy strażnicy, sprawca przyznał się do uderzenia w lampę uliczną i zniszczenie barierki na skrzyżowaniu ulic św. Jacka-Wybickiego-3 Maja.
– Po drodze kierowca zgubił zderzak, tablicę rejestracyjną i elementy zabezpieczające silnik. Okazało się też, że wcześniej mężczyzna chciał kupić w alkohol w jednym z lokali. Gdy kelnerka odmówiła mu sprzedaży bardzo się zdenerwował, wpadł w szał i zaczął rajd ulicami Wejherowa – czytamy na stronie Straży Miejskiej w Wejherowie.
Pijany kierowca miał zakaz prowadzenia pojazdów. Na szczęście nikomu nic się nie stało.