25.01.2022 15:21 3 WH/TTM

Pława nawigacyjna wyrzucona na brzeg

Fot. Kochamwladyslawowo/Instagram

W okolicach Chałup morze wyrzuciło na brzeg pławę nawigacyjną. Obiekt pokonał odległość kilku kilometrów. Jednak jak przekonuje Dariusz Stasiak z Urzędu Morskiego w Gdyni – nie jest to nic nadzwyczajnego. „Jak tylko pogoda pozwoli, nasza jednostka Zodiak II popłynie po nią”.

Pława wskazuje, że wokół tego znaku ta woda jest żeglowna i można pływać. Najczęściej jest wystawiana na początku torów podejściowych i wyznacza oś toru do danego portu i w tym przypadku wyznacza tor do portu Władysławowo – mówi Dariusz Stasiak z Urzędu Morskiego w Gdyni w rozmowie z TTM.

Pława nawigacyjna utknęła na mieliźnie w okolicach Chałup. Najprawdopodobniej to skutek sztormu, który był na Bałtyku. To zjawisko, które się zdarza i nie jest powodem do obaw. Obiekt pokonał odległość kilku kilometrów.

Ona nie stanowi zagrożenia. Jak zaczęła dryfować to urząd morski wydał ostrzeżenie nawigacyjne i wszystkie jednostki, które pływały wiedziały o tym fakcie – dodaje Stasiak. - Jak tylko pogoda pozwoli, nasza jednostka popłynie po nią. Ma przygotowany cały osprzęt techniczny. Na pokładzie będzie też serwis od urządzeń nawigacyjnych. Jeśli wszystko będzie OK – to zostanie od razu wystawiona na pozycję.

Jeżeli okaże się, że pława jest mocno uszkodzona, to powróci do Gdańska, gdzie zostanie wyremontowana i będzie na nowo wystawiona.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...