13.06.2023 11:30 16 PM

Pies przegryzł mu tętnicę. Śledztwo umorzono

Zdjęcie ilustracyjne/pixabay.com

Pies zagryzł 47-latka, mężczyzna zmarł na skutek odniesionych obrażeń. Zwierzę zostało zastrzelone przez policję. Sprawa została umorzona. Jak informuje prokuratura zebrane dowody nie dały podstaw do przedstawienia zarzutów właścicielce.

Prokuratura umorzyła postępowanie dotyczące śmierci mężczyzny pogryzionego przez psa w Gdyni. Do zdarzenia doszło 23 sierpnia 2022 roku w Gdyni Witominie. 47-latek został zaatakowany przez psa rasy pitbull. Pies należał do kobiety. Mężczyzna pomagał jej opiekować się nim. Miał wyprowadzić pitbulla, wówczas doszło do ataku. Mężczyzna zmarł w następstwie odniesionych obrażeń. Pies był agresywny wobec policjanta, który chciał wejść do pomieszczenia, gdzie znajdował się poszkodowany. Zwierzę zostało zastrzelone.

Jak podaje prokuratura zebrany materiał dowodowy, w tym opinia biegłego behawiorysty wskazują, że pies ten mógł stanowić realne zagrożenie dla otoczenia: to jest dla ludzi i zwierząt.

Był to natomiast pies stosunkowo młody, wychowany w rodzinie od szczeniaka, zżyty z nią, w szczególności z dziećmi. Biegły wskazał, że domownicy pozostawali w całkowitej nieświadomości potencjalnego niebezpieczeństwa, mylne interpretując  jego zachowanie,   tym bardziej,  że był wesoły i przyjazny dla dzieci, miał skłonności opiekuńcze. Z okoliczności  wskazanych przez  biegłego   wynika również, że przeciętny człowiek mógł mylnie  interpretować zachowanie psa.  Kobieta  opiekująca się nim  nie  widziała w nim zagrożenia - informuje prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Skorzystała z pomocy znajomego uznając, że siła psa na spacerach ją przerasta. W związku z  postępowaniami o wykroczenia  spełniła obowiązek rejestracji psa, natomiast  nie uzyskała jasnej, jednoznacznej informacji, że powinna przejść z nim szkolenie. Pozostawała w przekonaniu, że siła i respekt wobec znajomego  są wystarczające  do opieki na nim. Dokonane ustalenia nie dały podstaw do postawienia kobiecie zarzutów.

Do śmierci doszło w wyniku ataku psa, który to atak  nie  został spowodowany zachowaniem innej osoby – pies  nie był narzędziem użytym przez człowieka.  Atak ten był  wynikiem  reakcji psa  wobec pokrzywdzonego, któremu nie chciał się w danym momencie podporządkować oraz z wysokim prawdopodobieństwem  jego reakcja została spotęgowana  przez stan pokrzywdzonego,  który  w chwili zdarzenia  znajdował się pod znacznym wpływem alkoholu, co mogło być również czynnikiem drażniącym psa – dodaje prok. Grażyna Wawryniuk.

Postępowanie  w tej sprawie  zostało zakończone decyzją o umorzeniu w zakresie wszystkich  czynów wobec stwierdzenia braku znamion czynu zabronionego.

Decyzja ta jest nieprawomocna.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...