10.08.2023 11:30 1 PM/MOSG

Głupi żart czternastolatka na lotnisku

Fot. MOSG

Czternastolatek podczas odprawy bagażowo-biletowej na gdańskim lotnisku powiedział, że w bagażu ma bombę. Interweniowała straż graniczna.

Ojciec chłopca, z którym 4 sierpnia miał polecieć do Norwegii, od razu się zreflektował, że syna poniosło i za jego zachowanie przeprosił. Strażnicy graniczni sprawdzili – bagaże zarówno chłopca, jak i jego ojca, były bezpieczne.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Przypominało wazon, a okazało się być bombą lotniczą z II wojny

Ponieważ wykroczenie popełnił nieletni, funkcjonariusze ukarali mandatem jego ojca. Ale zapewne bardziej dotkliwa była decyzja kapitana, który nie dopuścił chłopca ze swoim ojcem do lotu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Luna wyniuchała niewybuch w lesie

Każdy sygnał o potencjalnym zagrożeniu na lotnisku jest przez strażników granicznych dokładnie sprawdzany. Dotyczy to pozostawionych bez opieki walizek, jak i sygnałów o niebezpiecznych bagażach lub pasażerach. Takie interwencje często wiążą się z wszczęciem procedur bezpieczeństwa, a te z utrudnieniami. Chodzi tu o opóźnienia samolotów i ewakuacje podróżnych z terminali. Pamiętajmy, aby pilnować swoich bagaży.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...