Zostanę tutaj już na zawsze - spektakl gościnny

Filmy, Sopot

Data 05.12.2013 19:00-06.12.2013 00:00
Miejsce Willa FSC
Adres Jana Winieckiego 53A
Miejscowość Sopot
Bilety 25 zł - normalny 20 zł - ulgowy

Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz: Willa FSC jedyne alternatywne (oprócz Sfinksa) miejsce w Sopocie gdzie artysta i sztuka stoją w kolejce przed gastronomią. Współpracuję z Willą ob początku jej funkcjonowania i wybór tego miejsca na premierę był w pełni świadomy. Jest tu mocno ograniczona przestrzeń sceniczna i mała widownia ale atutem jest bliski kontakt występujących z widzem i możliwość nawiązania bezpośredniego kontaktu. Trudno cokolwiek ukryć.

Jak zwykle bardzo trudno jest mi pisać o tym co robię, emocje i cały przekaz mojego działania koncentruję w spektaklu. Pierwszy raz w mojej twórczości odnoszę się do sytuacji politycznej w najbliżej otaczającej mnie rzeczywistości. Dlatego też tytuł pierwotny brzmiał "Chory kraj". Mimo wszystko i tak najbardziej interesuje mnie w mojej pracy człowiek, jego emocjonalność, rozterki, działanie w desperacji, kontakt z otaczającymi go ludźmi i z otaczającą Go rzeczywistością.

Z felietonu Grzegorza Welizarowicza:

"Teatr Dziemaszkiewicza wyrasta w opozycji do teatru dramatycznego, aktorstwa psychologicznego, mimetyzmu, tradycji teatru zachodniego, arystotelesowskiej poetyce i dominacji słowa. Spektakle charakteryzuje zmienne tempo i oniryczna atmosfera. Aktorzy poszukują znaków i ruchów , które zawierają w sobie silny ładunek energii i intuicyjnie przeczuwanych znaczeń. Momentami aktor przeistacza się w artaud'owski "żywy hieroglif". Ruch często przybiera wolne tempo lub jest zrytmizowany aby skoncentrować widz nie na historii jako takiej i jej linearnym przebiegu ale na tym co tu i teraz, na trwaniu w teraźniejszości. Bliskie jest to zarówno Willsonowi jak i japońskiemu teatrowi Noh. Znaki, symbole, cytaty, cała gra o której była wcześniej mowa zapraszają publiczność do aktywnego uczestnictwa w przedstawieniu. Publiczność nie ma podążać za myślą reżysera ale aktywnie czytać i indywidualnie interpretować rzeczywistość sceny, poddać się magii tworzonej przez strukturę dzieła. Intensywność doznań ma spowodować dotarcie do tego co podświadome. To teatr emocji a nie rozumu."

Z książki "Jedyna rewolucja" J. Krishnamurtiego:

"Dyscyplina w potocznym rozumieniu polega na przestrzeganiu pewnego systemu głupich nakazów politycznych, społecznych , religijnych. To pociąga za sobą naśladownictwo, tłumienie popędów lub jakąś formę wykraczania poza aktualny stan rzeczy. Taka dyscyplina wiąże sie z nieustanną walką, konfliktem, któte wypaczają umysł. Dopasowujemy sie mając na względzie obiecaną lub wymarzoną nagrodę. Narzucamy sobie dyscyplinę aby coś otrzymać. Żeby coś osiągnąć, jesteśmy posłuszni i ulegli, a system- komunistyczny, religijny, czy własny-urasta do rangi autorytetu. Nie ma w tym żadnej wolności. W obrębie wąskiej kultury społecznej nie ma wolności, a ponieważ jej nie ma panuje chaos.Żyjąc w stanie tego chaosu człowiek poszukuje wolności w ideologiach, w teoriach, w tym co nazywa Bogiem. Taka ucieczka nie jest wolnością. To znów ten sam więzienny dziedziniec, który oddziela człowieka od człowieka. Wolność znajduje się poza granicami myśli; oznacza ona nieskończoną przestrzeń nie stworzoną przez tego, kto obserwuje.".